Etykiety klimatyczne mogą być skutecznym sposobem na zmianę diety i zmniejszenie spożycia, na przykład czerwonego mięsa. Tak wynika z najnowszych badań. Chodzi o ograniczenie tych produktów, których wytworzenie ma negatywny wpływ na planetę.
Decydenci od dawna zastanawiają się, jak skłonić konsumentów do wybierania żywności o mniejszym śladzie węglowym. W ubiegłym roku autorzy raportu Intergovernmental Panel on Climate Change (IPCC)* wezwali światowych przywódców do wspierania zrównoważonych, zdrowych i niskoemisyjnych diet. Chodzi przede wszystkim o spożywanie mniejszej ilości mięsa i tym samym ograniczenia emisji metanu. Apel IPCC adresowany był przede wszystkim do przywódców z krajów rozwiniętych. Pomocne mogą okazać się etykiety klimatyczne.
Jedno danie z karty
Badania przeprowadzone przez naukowców z uniwersytetów: Johns Hopkins i Harvard wykazały, że konsumenci reagują na oznaczenia klimatyczne na produktach spożywczych. Wyniki programu opublikowane zostały w końcu grudnia minionego roku w czasopiśmie Jama Network Open.
Uczestnikom pokazano menu, typu fast food i poproszono ich o wybranie jednego dania, które chcieliby zamówić na obiad. Wcześniej zostali oni podzieleni losowo na trzy grupy. Każdej z nich pokazano tę samą kartę dań, jednak z różnymi oznaczeniami (etykietami) przy posiłkach. Pierwsza z grup otrzymała menu z kodami QR przy wszystkich daniach (grupa kontrolna). Druga wybierała z karty dań, w której przy posiłkach z kurczakiem, rybą lub przy produktach wegetariańskich – widniała zielona etykieta (niski, pozytywny wpływ na klimat). Menu trzeciej grupy zawierało czerwone etykiety przy daniach z czerwonym mięsem (duży, negatywny wpływ na klimat).
Czerwone etykiety klimatyczne
Przy zielonych etykietach znajdował się opis: „Ta pozycja jest zrównoważona środowiskowo. Charakteryzuje się niską emisją gazów cieplarnianych i niewielkim wpływem na zmiany klimatu”. Natomiast przy czerwonych: „Ta pozycja nie jest zrównoważona środowiskowo. Charakteryzuje się wysoką emisją gazów cieplarnianych i w dużym stopniu przyczynia się do zmiany klimatu”. W badaniu wzięło udział 5055 osób, dobranych zgodnie z próbą reprezentatywną dla dorosłych mieszkańców USA.
W grupie, która wybierała posiłek z listy z czerwonymi etykietami o 23,5 procent więcej, niż w grupie kontrolnej, zdecydowało się na zrównoważone danie. Z kolei przy menu z zielonymi etykietami – podobnego wyboru dokonało o blisko 10 procent więcej niż w grupie kontrolnej. Oznacza to, że więcej osób wybiera zrównoważony posiłek, gdy ma wyraźną informację o znaczącym wpływie na klimat danego dania.
Autorzy badania zastrzegają, że mają świadomość tego, iż niektórzy mogą nie zgodzić się z ich podziałem przy etykietowaniu. Stwierdzono bowiem, że również intensywna produkcja kurczaków jest szkodliwa dla środowiska. Podobnie, jak hodowla niektórych ryb.
Żywność o negatywnym wpływie na klimat
– Produkcja żywności pochodzenia zwierzęcego, głównie wołowiny, odpowiada za 14,5 procent globalnej emisji gazów cieplarnianych. Co jest ważnym czynnikiem powodującym zmiany klimatyczne. W Stanach Zjednoczonych spożycie mięsa, w szczególności czerwonego, stale przekracza zalecane normy określone przez krajowe wytyczne żywieniowe. Przejście na bardziej zrównoważone diety, z mniejszą ilością spożywanego czerwonego mięsa, może zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych związanych z dietą nawet o 55 procent – stwierdzają autorzy badania z uniwersytetów: Johns Hopkins i Harvard.
Ich zdaniem mówienie ludziom o tym, że dany rodzaj żywności ma negatywny wpływ na środowisko jest skuteczniejsze, niż informowanie ich, która żywność jest bardziej zrównoważonym wyborem.
– Odkryliśmy, że oznaczanie produktów z czerwonego mięsa za pomocą negatywnych, czerwonych etykiet informujących o negatywnym wpływie na klimat było skuteczniejsze w zwiększaniu zrównoważonych wyborów, niż oznaczanie pozostałych produktów za pomocą pozytywnych, zielonych etykiet informujących o niskim wpływie na klimat – podsumowują.
Polacy jedzą za dużo mięsa
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w 2021 roku spożycie mięsa w Polsce wyniosło 70,5 kg na mieszkańca. Dla porównania mieszkaniec USA zjada rocznie 124 kilogramy mięsa.
Polacy ograniczają udział mięsa w diecie. W 2021 roku spadek wyniósł blisko 3 kilogramy w stosunku do danych sprzed roku. Głównym powodem był wzrost cen drobiu, który we wspomnianym okresie wyniósł ponad 14 procent. Spowodowało to spadek spożycia tego mięsa o prawie 5 kilogramów. Tymczasem ograniczanie mięsa w diecie jest konieczne ze względu na zdrowie, lecz także zmiany klimatyczne.
World Cancer Research Fund International** zaleca jedzenie umiarkowanych ilości czerwonego mięsa (wołowina, wieprzowina, baranina, konina czy mięso kozie). I co istotne – jak najmniej przetworzonego (szynka, boczek, kiełbasy etc.). Zgodnie z zaleceniami WCRFI dotyczącymi profilaktyki raka – rekomendowane jest jedzenie do trzech porcji mięsa tygodniowo, łącznie 350 – 500 gramów. Waga ta dotyczy mięsa przygotowanego już do spożycia (np. ugotowanego). Przy czym 500 gramów takiego mięsa odpowiada około 700 do 750 gramów surowego mięsa. W przeliczeniu na roczne spożycie – powinniśmy jeść od 36 do 39 kilogramów czerwonego mięsa. Tymczasem w Polsce zjadamy go o 7 do 10 kilogramów więcej, w przeliczeniu na jednego mieszkańca***.
_________________
* IPCC Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu to naukowe i międzyrządowe ciało doradcze utworzone w 1988 na wniosek członków ONZ; ** WCRFI stowarzyszenie non-profit, zajmujące się badaniami nad profilaktyką raka, związanymi z dietą, wagą i aktywnością fizyczną; *** bez uwzględniania mięsa drobiowego (24,7 kilograma w 2021 roku);