Czy Nutri-Score wprowadza w błąd? Eksperci WUM twierdzą, że tak

Nutri-Score, system graficznego znakowania produktów na froncie opakowania, może wprowadzać konsumentów w błąd. M.in. przez promocję produktów ultraprzetworzonych na niekorzyść żywności naturalnej czy nisko przetworzonej – wynika z badania przeprowadzonego wśród ekspertów uczelni wyższych i instytucji specjalizujących się w naukach o żywieniu człowieka. 

System Nutri-Score nie gwarantuje, że wybór przez konsumenta jedynie produktów z najwyższą oceną pozwoli skomponować zbilansowaną dietę. Takiego zdania jest 80 proc. badanych ekspertów. Argumenty uczestników sondażu zebrali badacze z Wydziału Nauk o Zdrowiu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Powstał raport pt. „Opinia polskich specjalistów z zakresu żywienia na temat znakowania produktów spożywczych wartością odżywczą”.

Naukowcy przeciwko Nutri-Score?

W badaniu wzięło udział 75 polskich specjalistów z zakresu żywienia i dietetyki. Są to osoby na co dzień pracujące w opiniotwórczych uczelniach i instytutach naukowych. Pytano ich o różne systemy znakowania żywności, w tym francuski system Nutri-Score (NS). Klasyfikuje on produkty od litery A do E w kolorach od ciemnozielonego do czerwonego. W założeniu ma ułatwiać konsumentowi wybór. Coraz częściej można go w Polsce spotkać na produktach marek własnych niektórych sieci handlowych oraz produktach globalnych producentów żywności. Zdaniem większości badanych ekspertów żywienia, znakowanie produktów na froncie opakowania jest potrzebne. Ich zdaniem system Nutri-Score powinien być zmodyfikowany, gdyż edukacji żywieniowej nie da się zastąpić prostym graficznym symbolem.

– Siłą i słabością tego systemu jest jego prostota. Za podstawę obliczeń wskaźnika francuscy twórcy Nutri-Score wybrali składniki, które należy ograniczać, jak cukier, sód czy kwasy tłuszczowe nasycone. Algorytm zatem promuje żywność ultra przetworzoną, której skład można modyfikować pod kątem korzystnej oceny algorytmu. Ocenie poddawane jest wyłącznie 100 g produktu lub 100 ml napoju, a nie typowa porcja danego produktu. Weźmy za przykład pizzę mrożoną z szynką i grzybami oznaczoną literką A i kolorem ciemnozielonym, zachęcającym do kupna. Kolor zielony odnosi się do 100 g produktu, ale zjadamy przynajmniej 350 g tego produktu. Pizza z takim oznaczeniem jest uznana za produkt o takich samych właściwościach żywieniowych jak pieczywo żytnie pełnoziarniste. Kolejnym przykładem może być zestawienie soków owocowych z napojami gazowanymi typu light. Logo Nutri-Score na sokach, które zawierają cukry pochodzące wyłącznie z owoców, będzie wskazywać na ich gorszą jakość żywieniową w porównaniu do napojów zawierających sztuczne słodziki, ale pozbawionych witamin i fitozwiązków – powiedział dr hab. Mariusz Panczyk z Wydziału Nauk o Zdrowiu WUM, współautor badań i opracowania.  

Nutri-Score: system ma wiele wad

Badani uznali, że Nutri-Score ma liczne wady. Nutri-Score nie uwzględnia też pełnej wartości odżywczej produktów. W tym związków bioaktywnych, które decydują o ich prozdrowotnych właściwościach (tak uważa 75 proc. badanych). Nutri-Score nie różnicuje produktów pod względem naturalnie występujących składników a tych dodanych w procesie produkcji (72 proc. badanych ekspertów). Nie bierze pod uwagę niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu składników, np. polifenole, składniki mineralne, witaminy (65 proc. badanych). Nie gwarantuje, że wybór przez konsumenta jedynie produktów z najwyższą oceną pozwoli skomponować zbilansowaną dietę (80 proc. badanych) – stwierdzili eksperci. 

Aż 84 proc. badanych ekspertów oczekuje, że system nie będzie deprecjonował produktów regionalnych, tradycyjnych i ekologicznych. Z kolei 80 proc. uważa, że system powinien uwzględniać zalecaną porcję i zdaniem 76 proc., że powinien opierać się na wartościach odżywczych.

– System Nutri-Score prowadzi polskich konsumentów, w tym nasze dzieci, drogą na skróty. Jest swego rodzaju żywieniową zasadzką. Może wprowadzać w błąd, dezorientować, nie jest oparty o dowody naukowe.Nie wspiera edukacji żywieniowej i zbilansowanej diety, co może być niebezpieczne zarówno dla osób zdrowych, jak i np. pacjentów z chorobami dietozależnymi. Opakowanie produktu z atrakcyjną wizualnie kolorystyką może skłaniać konsumenta do wybierania danego produktu, kosztem warzyw czy owoców na wagę albo produktów jednoskładnikowych czy nieprzetworzonych. Produkty znakowane tym symbolem często mają gorszą jakość żywieniową, ale za to niższą cenę, atrakcyjną dla kupujących. Klient, zachęcony literką A czy B i zielonym kolorem, ma wielką pokusę zrezygnowania z czytania składu produktu. Z przeprowadzonego badania czarno na białym wynika, że system Nutri-Score, mimo słusznych założeń, nie jest w stanie odeprzeć krytyki specjalistów do spraw żywienia – powiedziała Anna Śliwińska, prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków. 

Znakowanie na froncie opakowania jest potrzebne

76 proc. badanych wskazało potrzebę wprowadzenia dodatkowego oznaczenia na froncie opakowania. Co czwarty z ekspertów żywieniowych (24 proc.) odrzucił Nutri-Score jako obowiązkowy system znakowania produktów w Polsce. Większość (59 proc.) opowiedziała się za modyfikacją francuskiego systemu. 

Pełny raport jest dostępny na stronie https://wnoz.wum.edu.pl/pl/content/raport-naukowcow-wnoz