Odbiór odpadów – 5 powodów wyższych cen

odbiór odpadów

Ceny śmieci rosną i wszystko wskazuje na to, że nadal będą. Według Eurostatu opłaty za odbiór odpadów w Polsce od grudnia 2018 r. do końca 2020 r. wzrosły o 102 proc. W tej statystyce bijemy na głowę wszystkie inne państwa członkowskie. Dlaczego tak się dzieje? Pierwszym, co przychodzi na myśl jest fakt, że produkujemy więcej śmieci. Nie jest to jednak do końca prawda.

Najgorętszym obecnie tematem z obszaru ochrony środowiska jest kwestia podwyżek opłat za wywóz komunalny odpadów w Warszawie. Przypomnijmy, miasto zdecydowało się na zmianę stawek za wywóz śmieci i naliczanie opłaty od zużycia wody. W efekcie mieszkańcy muszą się liczyć ze sporymi podwyżkami. Szczególnie w lokalach, w których nie ma indywidualnych wodomierzy.  – Polskie prawo nakazuje ustalić stawki opłat w taki sposób, by pokryły wydatki miasta za odbiór i zagospodarowanie odpadów – mówi Michał Olszewski, wiceprezydent m.st. Warszawy. Obowiązujące przepisy pozwalają na zastosowanie przy naliczaniu opłat śmieciowych jednego z czterech rozwiązań. Można je naliczać: od powierzchni, od liczby zadeklarowanych osób w lokalu, od gospodarstwa domowego i właśnie od zużycia wody. Rozwiązanie zastosowane przez samorząd warszawski, jako jedyne pozwala oszacować faktyczną liczbę osób mieszkających w danym lokalu. O cenach wywozu odpadów w innych miastach przeczytasz TUTAJ

Dlaczego rosną ceny śmieci?

Tu nie ma jasnej odpowiedzi. Poniżej opisujemy najważniejsze elementy wpływające na podwyżki.

1. Bez edukacji ani rusz

Niezależnie od przyjętego przez poszczególne gminy systemu opłat za śmieci, nie odnosi się on do faktycznej ilości wytworzonych w odpadów. To w znacznym stopniu wpłynęło na zminimalizowanie problemu nielegalnego wyrzucania śmieci. Jednocześnie spowodowało, że wyrzucamy bez zastanowienia, często kosztem odpowiedniej segregacji. Widać to szczególnie po przyroście odpadów zmieszanych. Tu pozostaje szerokie pole na prowadzenie akcji edukacyjnych i pokazanie związku pomiędzy jakością segregacji, a kosztem wywozu śmieci.

2. Zobowiązania unijne i związane z nimi kary

Zgodnie z wymogami unijnymi do roku 2020 recyklingiem musieliśmy objąć 50 proc. śmieci. Ten odsetek wzrośnie od 2025 r. do 55 proc. Za niewypełnienie tych zobowiązań na poziomie gminnym będą są kary. Powszechną praktyką jest przenoszenie tych obciążeń na mieszkańców. M.in. poprzez kalkulowanie przyszłych kar w opłatach dla miasta, a w konsekwencji w naszych rachunkach. Dane nie są optymistyczne. W 2019 r. recyklingowi poddaliśmy 34 proc. śmieci przy wymaganym poziomie 40 proc. To mniej więcej podobnie, jak w latach 2016-2018 – podaje Eurostat. Gorsze wskaźniki miało tylko siedem państw w Unii: Malta, Rumunia, Chorwacja, Grecja, Estonia, Bułgaria i Portugalia. 

3. Brak możliwości dopłat do systemu przez samorządy

Według danych stołecznego Ratusza koszt odbioru odpadów komunalnych wynosił w 2020 roku 1,2 mld zł rocznie. Wpływy od mieszkańców to 743 mln zł. Deficyt, czyli 457 mln zł pochodziło z budżetu miasta.  – Teraz, zgodnie z narzuconymi przepisami, nie możemy tego robić –  mówi wiceprezydent Olszewski. Znowelizowana ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach nakazuje samorządom ustalić stawki opłat w taki sposób, by pokryły ich wydatki za odbiór i zagospodarowanie odpadów. 

4. Produkujemy coraz więcej odpadów

Przez minionych 8 lat ilość wyprodukowanych przez statystyczne gospodarstwo domowe odpadów wzrosła z 272 kg w 2014 r. do 336 kg w 2019 r. To przyrost aż o 40 procent. Jednak w porównaniu z najbardziej rozwiniętymi krajami, nasza produkcja odpadów jest stosunkowo mała. Liderzy pod tym względem w 2019 r. to: Cypr 642 kg, Niemcy 609 kg, Austria 588 kg, Finlandia 566 kg oraz Francja 564 kg. W miarę bogacenia się polskiego społeczeństwa można spodziewać się zwiększenia liczby produkowanych śmieci. Tyle, że, dane nie obejmują pandemicznego 2020 r. Z uwagi na wzrosty zakupów w kanale e-commerce ten rok może okazać się rekordowy.

5. Rozszerzona Odpowiedzialność Producenta i system kaucyjny – bez tego nie będzie taniej

ROP nie jest lekarstwem na nieefektywny system. Jednak bez wpływów z implementacji tej zasady nie możemy mówić o sprawiedliwym i zbilansowanym systemie opłat za odpady komunalne. 

W uproszczeniu chodzi o to, żeby producent wprowadzając na rynek towar ponosił część kosztów za selekcję recyklingu oraz utylizacji jego opakowania. Ma to zachęcać do używania prostszych i łatwiejszych do utylizacji opakowań. W Austrii za wprowadzenie na rynek tony plastiku, producent musi zapłacić 610 euro. Z kolei w Hiszpanii – 377 euro, a w Czechach – 206 euro. Kiedy możemy spodziewać się wprowadzenia tych przepisów? Według deklaracji władz, powinny one zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2022 (o czym pisaliśmy tutaj).

Ludzie nadal nie wierzą w system

Zamieszanie wokół spraw śmieciowych nie służy samej segregacji. Na początku 2021 r. Ministerstwo Klimatu i Środowiska opublikowało wyniki badania świadomości i postaw ekologicznych mieszkańców Polski w 2020 r. Ponad 37 proc. Polaków dobrze ocenia obecny system gospodarowania odpadami. Oznacza to spadek pozytywnych ocen o 9 p.p. w odniesieniu do 2018 r. System źle ocenia aż 57 proc. badanych.