Wylesianie bez ograniczeń

COP26 ochrona terenów leśnych

Ponad 40 procent firm najbardziej powiązanych z niszczeniem lasów oraz finansujących je banków – nie ma polityki, aby powstrzymać wylesianie. Tak wynika z opublikowanego właśnie raportu Global Canopy Forest 500.

Ranking Forest 500 przygotowany został już po raz ósmy. Klasyfikuje on firmy najbardziej zależne od surowców pozyskiwanych z terenów wylesianych. Takich jak: olej palmowy, soja, wołowina, skóra, drewno, celuloza czy papier, a nawet kawa i kakao. Analitycy Global Canopy* przebadali łącznie 350 firm o największej ekspozycji na te surowce (przez łańcuchy dostaw) oraz 150 banków i funduszy, które udzielają im pożyczek lub inwestują w nie. Wyniki pokazują, że 201 z nich, czyli ponad 40 procent, nie ma polityki powstrzymania wycinania lasów pod uprawy.

Soja ukryta w nabiale i lasy

Raport zawiera ciekawą analizę – o zależności lasów od produkcji żywności i pasz. Ponad połowa firm w rankingu Forest 500 zajmuje się bowiem produkcją, wytwarzaniem i sprzedażą trzech kluczowych dla sprawy wylesiania surowców: soi, wołowiny i oleju palmowego. Są wśród nich: producenci żywności, detaliści, bary typu fast food (29 proc. firm z listy Forest 500) oraz firmy rolno-spożywcze (23 proc.).

Firmy z tej branży najczęściej zobowiązują się do ograniczenia wylesiania, w swoim łańcuchu dostaw, przy produkcji oleju palmowego. Rzadziej deklaracje dotyczą soi lub wołowiny. A tymczasem około trzy czwarte produkowanej na świecie soi wykorzystywana jest jako pasza dla zwierząt. Tym samym soja jest ukrytym składnikiem ryb, mięsa czy nabiału.

Mimo to około 60 procent badanych przedsiębiorstw z branży spożywczej w ogóle nie zobowiązało swoich dostawców soi i wołowiny do żadnej polityki ograniczającej wylesianie (odpowiednio 58 i 64 proc.). Firmy, które nie nałożyły takich zobowiązań na dostawców soi, to np.: Kraft Heinz (m.in. producent  keczupu Heinz, serków Philadelphia; właściciel marek Maxwell House, Pudliszki), General Mills (m.in. marka lodów Haagen Daz) czy francuski dostawca mięsa Fleury Michon (nie jest już obecny w Polsce).

Szczególnie kiepsko radzą sobie tu firmy mleczarskie. Analitycy Global Canopy podliczyli, że trzy czwarte z nich nie zobowiązało się do ograniczenia wylesiania w swoich łańcuchach dostaw soi. Pomimo stosowania jej w paszach. Na tej liście znajdują się m.in. tacy francuscy giganci jak: Groupe Lactalis (m.in. sery Président) czy Groupe Savencia (sery: Cœur de Lion, Saint Agur i Caprice des Dieux etc.).

Dwa odrębne rankingi

Ogółem w rankingu przedsiębiorstw Forest 500 jedna trzecia (117/350) nie podjęła żadnych zobowiązań dotyczących ograniczenia niszczenia lasów. Prawie 75 procent, które przyjęły taką politykę nie objęło nią wszystkich towarów w swoich łańcuchach dostaw. Jednie 100 firm zobowiązało się do takich działań dla wszystkich towarów (o jedna więcej niż rok wcześniej). Ale zaledwie połowa sprawdza swoich dostawców lub regiony zaopatrzenia – czy i jak polityka ta jest przestrzegana w praktyce. Niespełna 7 procent firm (23/350) osiągnęło w rankingu ponad połowę możliwych do uzyskania punktów.

Oddzielny ranking obejmuje 150 instytucji finansowych. Zapewniły one ponad  5,5 bln dolarów finansowania dla firm z ryzykiem związanym z lasami. Okazuje się jednak, że robią one niewiele by upewnić się czy nie napędzają wylesiania. Ponad 60 procent z nich nie ma żadnej polityki dotyczącej zahamowania wylesiania przy udzielaniu finansowania. Zaledwie 48 (32 proc.) instytucji finansowych publicznie uznało niszczenie lasów za ryzyko biznesowe. Natomiast tylko 23 instytucje, realizujące taką politykę, poinformowały o swoich postępach w jej wdrażaniu.

Powszechnie przyjmuje się, że zakończenie wylesiania lasów tropikalnych ma kluczowe znaczenie dla osiągnięcia ważnych globalnych celów w zakresie klimatu. I chociaż wiele firm z listy Forest 500 ma ambitne cele zerowej emisji netto to większość z nich ryzykuje, że nie osiągnie ich z powodu braku działań w zakresie wylesiania – mówi  Niki Mardas, dyrektor wykonawczy Global Canopy, cytowany przez agencję Reuters.

Ubyło 420 mln hektarów lasów

Wycinanie lasów pod uprawy odpowiada za prawie jedną czwartą emisji gazów cieplarnianych. Na szczycie klimatycznym COP26 w 2021 roku światowi przywódcy postanowili o eliminowaniu wylesiania z łańcuchów dostaw przedsiębiorstw. Z kolei w końcu minionego roku Unia Europejska zdecydowała o uchwaleniu nowego prawa. Ma ono gwarantować, że produkty sprzedawane w UE nie będą powiązane z niszczeniem lub degradacją lasów.

Od 1990 roku na całym świecie ubyło około 420 mln hektarów lasów, czyli 10 procent wszystkich lasów. Stanowi to obszar większy od Unii Europejskiej. Szacuje się, że sama Unia – poprzez import towarów pochodzących z terenów wylesionych – odpowiada za około 10 procent tego ubytku.

 – Tylko dwa lata dzielą nas od ustalonego przez ONZ na 2025 rok terminu, w którym firmy i instytucje finansowe zobowiązane są do powstrzymania wycinania lasów pod uprawy i hodowle oraz związanych z tym naruszeń praw człowieka.Ta docelowa data jest niezbędna do osiągnięcia globalnych celów zerowej emisji netto i uniknięcia katastrofalnych zmian klimatu ­- podsumowują autorzy raportu Global Canopy’s Forest 500.

­­­­­­­­­­­­­­­­­­Spustoszenia dokonywane w lasach przez człowieka spowodowały, że popularne stały się akcje sadzenia drzew. Również firmy rzuciły się na ten temat m.in. obiecując nowe drzewa za zakup ich produktów. I wprawdzie rośliny zostają posadzone, ale ich dalszy los często nie jest znany. Brakuje informacji czy te firmowe drzewa w ogóle przetrwały. Niestety bywa, że albo obumierają albo zostają ścięte. Patrz „Globalny boom sadzenia drzew”.

__________

Global Canopy – organizacja non-profit; zajmuje się przedstawieniem naukowego, politycznego i biznesowego uzasadnienia ochrony lasów tropikalnych. Organizacja koncentruje się na firmach odpowiedzialnych za 66 procent wylesiania na całym świecie, a zajmujących się: produkcją, handlem i finansowaniem towarów powodujących ekspansję rolnictwa w lasach tropikalnych. W ramach Programu Global Canopy współdziała 37 instytucji naukowych z 19 krajów.