Zmiany w zwyczajach żywieniowych Polaków, które zaczęły się przed pandemią, teraz przybierają na sile i wspierają rolnictwo roślinne, szczególnie ekologiczne. Gospodarstwa ekologiczne odnotowały 30 proc. wzrost sprzedaży – twierdzą eksperci Farmy Świętokrzyskiej.
Rolnicy zajmujący się produkcją roślinną w mniejszym stopniu odczuwali negatywny wpływ pandemii na swój biznes niż ukierunkowani na produkcję zwierzęcą. Wśród gospodarstw nastawionych na rośliny, nieco ponad połowa przyznała, że nie odczuwa skutków pandemii. Takie zdanie miała jedna trzecia rolników zajmujących się produkcją zwierzęcą i 30 proc. gospodarstw wielokierunkowych – wynika z najnowszych danych GUS. Zdaniem ekspertów Farmy Świętokrzyskiej, zmiany w zwyczajach żywieniowych Polaków, sprzed pandemii, teraz przybierają na sile. Dzięki temu wspierają rolnictwo roślinne, szczególnie gospodarstwa ekologiczne.
Zmiana nawyków żywieniowych sprzyja gospodarstwom ekologicznym
Najnowsze dane GUS wskazują, że pandemia odcisnęła swoje piętno na gospodarstwach rolnych w Polsce. Rolnicy negatywnie oceniają opłacalność produkcji oraz zapotrzebowanie na produkty. Najgorsze nastroje panowały w gospodarstwach wielokierunkowych, zajmujących się i uprawą roślin i hodowlą zwierząt. Bardziej optymistycznie do swojej sytuacji podchodziły osoby zajmujące się jedynie uprawą roślin, zwłaszcza przemysłowych i pastewnych. – Z naszych obserwacji wynika, że pozytywne nastroje mają gospodarstwa ekologiczne. Od początku pandemii obserwowały wzrost na poziomie około 30 proc. Jest to pochodną zmiany nawyków żywieniowych i większego ukierunkowania na zdrową żywność – mówi Łukasz Gębka, Prezes Farmy Świętokrzyskiej.
W pierwszym półroczu 2020 r. 18 proc. wszystkich gospodarstw rolnych było zdania, że pandemia wpływa na ich działalność w sposób zagrażający stabilności. Ponad jedna trzecia odczuwała nieznaczny negatywny wpływ, a 7,5 proc. nie miało zdania. Żadnych negatywnych skutków koronawirusa nie zauważyło niemal 41 proc. respondentów zapytanych przez GUS.
Rośliny mniej podatne
Pandemia w podobny sposób wpłynęła na gospodarstwa zajmujące się tylko hodowlą zwierząt i łączące ją z uprawami roślin. W przypadku produkcji zwierzęcej niemal 23 proc. stwierdziło, że pandemia zagroziła ich działalności. W działalności wielokierunkowej takie zdanie miało 25 proc. Razem, w obu grupach, nieznaczny negatywny wpływ odczuło 38,5 proc. gospodarstw. Wcale nie zauważyła go jedna trzecia zajmujących się hodowlą i 30 proc. rolników łączących oba kierunki działalności.
Co piaty Polak nie je mięsa
Wśród trzech profili działalności rolniczej najmniej wpływ pandemii odczuły gospodarstwa zajmujące się uprawą roślin. Ponad połowa z nich nie zauważyła jej negatywnych skutków. Niemal 30 proc. uznało je za nieznaczne, a zagrożone było 12 proc.
– Perspektywy dla upraw roślin są dobre. Z ostatniego raportu Maczfit wynika, że już jedna piąta Polaków z największych polskich miast przyznaje, że nie je mięsa. Większość z tych zadeklarowanych wegetarian to ludzie młodzi, poniżej 25 roku życia, co dowodzi potencjału żywności roślinnej. Sprzyja mu też pandemia. Od początku sytuacji z koronawirusem widzimy wzrost zainteresowania naszymi ekologicznymi produktami roślinnymi. Szczególnie w naszym sklepie internetowym – mówi Łukasz Gębka, Prezes Farmy Świętokrzyskiej.