Ile będzie kosztowała dekarbonizacja transportu morskiego?

dekarbonizacja transportu morskiego
dekarbonizacja transportu morskiego

Odejście od napędzania statków tradycyjnym paliwem i przejście na te oparte na wodorze tylko w niewielkim stopniu wpłynęłoby na wzrost cen transportowanych towarów. Dla pary sportowych butów byłoby to mniej niż 0,1 euro. Dla lodówek kwota ta wyniosłaby ok 8 euro na sztuce. Takie wnioski płyną z nowego badania dotyczącego kosztów dekarbonizacji europejskiej żeglugi.

Autorzy opracowania przyjrzeli się frachtowi na trasie z Shenzhen w Chinach do Europy. Rezultaty przeczą powszechnemu przekonaniu, że ambitne środki mające na celu ekologizację branży będą niebotycznie drogie i spowodują istotne podwyżki cen dla konsumentów.

– Dopłacenie 10 euro centów do pary importowanych butów to niewielka cena za oczyszczenie jednego z najbardziej szkodliwych – pod względem emisji – sektorów przemysłu na ziemi. Firmy spedycyjne osiągają większe zyski niż Facebook, Google, Amazon i Netflix razem wzięte. Dlatego trzeba postawić pytanie, czy branża robi wystarczająco dużo dla powstrzymania zmian klimatycznych – powiedział Faig Abbasov, dyrektor ds. transportu w T&E.

Transport morski jest kręgosłupem globalnego handlu. Jednak do tej pory był powolny w dekarbonizacji i pozostaje jednym z najbardziej trujących przemysłów na świecie. Głównym argumentem przeciwko ambitnym środkom ekologicznym jest to, że spowodują one wzrost cen dla konsumentów. 

Badanie pokazuje, że nawet w przypadku statku napędzanego w 100 proc. ekologicznymi paliwami, ceny nie wzrosłyby znacząco. Zdecydowanie zmniejszyłoby to ślad węglowy poszczególnych produktów. A dodatkowo pozwoliło wielu firmom korzystającym z tego typu transportu zazielenić swój łańcuch dostaw. 

Dekarbonizacja transportu morskiego: EU ETS i zielone paliwa

Nad problemem dekarbonizacji transportu morskiego pochyla się właśnie Unia Europejska. Pierwszym proponowanym rozwiązaniem, jest objęcie transportu morskiego systemem EU ETS. Co ważne, uprawnienia obejmować miałyby transport nie tylko na wodach europejskich, ale dotyczyć miałby wszystkich armatorów obsługujących europejskie porty. Nie tylko tych zarejestrowanych w UE.

Drugą propozycją rozwiązania problemu jest ustalenie sztywnych celów redukcji emisji – do 2030 miała by ona wynieść 14 proc. Także stopniowe wprowadzenie obowiązku stosowania ekologicznego paliwa okrętowego. Wg propozycji do 2030 r. miałoby ono stanowić 6 proc. globalnego zużycia. Z przygotowanych w badaniu scenariuszy wynika, że firmy transportowe musiałyby zmierzyć się ze wzrostem kosztów transportu na poziomie 1 do 1,7 proc. 

– Dekadę temu jedyną nadzieją na dekarbonizację żeglugi było wstrzymanie samego globalnego handlu. Obecnie dysponujemy technologią, ale brakuje nam sygnału rynkowego dla producentów ekologicznego wodoru. Jako światowy lider w dziedzinie żeglugi, UE powinna ustanowić ambitny mandat dotyczący ekologicznego paliwa elektronicznego, który zagwarantuje dostawcom paliwa wodorowego rynek. Ekologiczna żegluga jest możliwa. Jest to kwestia woli politycznej – podsumował Faig Abbasov.

Wszystkie obliczenia można znaleźć w raporcie