Elektryczne samochody dostawcze – są chęci, pojazdów brak

Elektryczne samochody dostawcze

Elektryczne samochody dostawcze są tańsze w zakupie i użytkowaniu niż pojazdy z silnikiem Diesla. To wnioski z nowej analizy całkowitego kosztu ich zakupu i eksploatacji w Polsce. Główną barierą w elektryfikacji floty jest podaż.

Producenci nie nadążają za rynkiem

Główną barierą rozwoju rynku elektrycznych samochodów dostawczych jest ich podaż. Dlatego ich sprzedaż stanowi tylko 3 proc. Jest to znacznie gorszy wyniki niż w przypadku elektrycznych samochodów osobowych tzw. BEV (9 proc.). Organizacja Transport & Environment (T&E) przewiduje, że nie zmieni się to aż do końca lat 20-tych. Stymulatorem rozwoju rynku mogłoby być zwiększenie wymagań klimatycznych dla branży.

Badanie pokazuje, że przeciętny elektryczny samochód dostawczy jest już dzisiaj o 37 proc. tańszy w przeliczeniu na kilometr w posiadaniu i użytkowaniu niż przeciętny samochód dostawczy z silnikiem Diesla. Analiza obejmuje sześć krajów, które odpowiadają za 76 proc. nowych samochodów dostawczych sprzedawanych w Europie: Francję, Niemcy, Włochy, Polskę, Hiszpanię i Wielką Brytanię.

Ankieta, pokazała, że europejski a także polski rynek samochodów dostawczych jest gotowy na elektryfikację. Ponad jedna trzecia ankietowanych polskich przedsiębiorców posiada już we flocie samochodów dostawczych co najmniej jedną elektryczną furgonetkę. Prawie 40 proc. planuje zakup elektrycznego pojazdu dostawczego w tym roku. Takie wnioski można wyciągnąć z sondażu obejmującego 745 firm posiadających furgonetki w całej Europie przeprowadzonego przez Dataforce dla T&E. Kolejne 11 proc. rozważa zakup elektrycznego samochodu dostawczego w ciągu najbliższych pięciu lat.

Elektryczny samochód dostawczy bije diesla pod względem kosztów, a kupujący o tym wiedzą. Brakuje jednak podaży elektrycznych dostawczaków. Europejscy prawodawcy mogą to zmienić w mgnieniu oka. Wystarczy zwiększyć cele redukcji emisji CO2. To będzie wymagało od producentów samochodów dostawczych sprzedaży większej liczby pojazdów zeroemisyjnych komentuje Rafał Bajczuk, starszy analityk w Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych 

Ostrzejsze normy wzmogą popyt

T&E szacuje, że zaostrzenie unijnych celów dotyczących redukcji emisji CO2 przez samochody dostawcze w tej dekadzie przyniosłoby milion dodatkowych e-vanów na europejskich drogach w ciągu pięciu lat. Pozwoliłoby to również zaoszczędzić 5,6 mln ton emisji CO2 w 2027 r. A to z kolei odpowiada całkowitej rocznej emisji wszystkich hiszpańskich samochodów dostawczych. Bardziej rygorystyczne normy zmniejszyłyby również roczne zużycie ropy naftowej przez europejskie samochody dostawcze o 7 proc. w 2027 roku. Mógłby to być ważny krok w kierunku uniezależnienia się od rosyjskiej ropy. Bardziej ambitne cele pozwoliłyby europejskim firmom zaoszczędzić 13,1 mld euro w latach 2025–2030 ze względu na niższe koszty eksploatacji elektrycznych samochodów dostawczych.

Raport Elektryczne samochody dostawcze i najważniejsze wnioski:
https://www.transportenvironment.org/discover/e-vans-cheap-green-and-in-demand/