Rok, który zmienił wszystko. Rzeczywistość postpandemiczna może być bardziej zielona.

Dokładnie rok temu zmieniło się całkowicie nasze życie. Zamknięte biura, szkoły, galerie handlowe, instytucje kultury oraz inne tempo życia. To wszystko spowodowało, że zaczęliśmy zwracać uwagę na sprawy, które do tej pory nam umykały. W efekcie znacznie zwiększyliśmy zainteresowanie ekologią i zdrowym stylem życia. Czy zmiany w postrzeganiu świata zostaną z nami na dłużej?

Wygląda na to, że może być z nami lepiej. Ludzie deklarują przywiązywanie znacznie większej wagi do spraw ekologii i dbałości o Ziemię. Unia Europejska utrzymała ambitne cele zapisane w programie Europejski Zielony Ład – ze sztandarowym projektem neutralności klimatycznej do 2050 roku. Środki z funduszu odbudowy w znacznym stopniu wydawane będą właśnie na zieloną transformację.

Optymizm wynikający z danych – takich jak globalne zużycie prądu czy wody – nie powinien budzić euforii. Wynika on bowiem z zamknięcia lub wyciszenia niektórych gałęzi przemysłu, a nie z dbałości o zużycie mediów. Jeżeli przyjrzymy się gospodarstwom domowym, to zużycie zarówno wody, jak i prądu, drastycznie wzrasta.

Zainteresowanie OZE 

Zainteresowanie OZE rośnie. Dziej się tak, gdyż pandemia uświadomiła nam, ile płacimy za prąd. Codzienne obowiązki służbowe, zdalna nauka, częstsze przygotowywanie posiłków w domu spowodowały znaczny wzrost zużycia energii. Co za tym idzie znacznie wyższe rachunki za prąd. Gospodarstwa domowe zapłacą nawet o 100 proc. więcej. Nic więc dziwnego, że Polacy zdecydowali się na szukanie oszczędności. Pamiętajmy też, że do inwestycji w OZE zachęcają – oferujące spore korzyści finansowe – programy rządowe oraz samorządowe. To wszystko przynosi wymierne efekty. 

Więcej mikroinstalacji

Rok 2020 był rekordowy w powstaniu nowych mikrostacji PV. Towarzystwo Przemysłu i Rozdziału Energii Elektrycznej szacuje, że na koniec 2020 roku, łączna liczba mikroinstalacji wyniesie ponad 424 tysiące.

Podobne zjawisko obserwujemy w przypadku wody. Tu także możemy liczyć na pomoc z państwowej kasy. Możliwe jest uzyskanie 5 tys. zł dotacji na przydomowe instalacje, zatrzymujące wody opadowe lub roztopowe. Pieniądze będzie można otrzymać z nowego programu „Moja Woda”

Czystsze powietrze – raczej nie na długo

Już po kilku miesiącach obowiązywania wprowadzonych ograniczeń z powodu pandemii koronawirusa w wielu miejscach na świecie odnotowano poprawę jakości powietrza. Miało to miejsce m.in. w Chinach, gdzie przestały funkcjonować jedne z największych fabryk. Emisja dwutlenku węgla spadła tam aż o 25 proc. (według danych z Uniwersytetu Stanforda). Pozytywny wpływ na środowisko miało również ograniczenie transportu samochodowego, lotniczego i morskiego oraz zmniejszenie konsumpcjonizmu. Czy jednak po pandemii będziemy chętniej korzystać z transportu publicznego i wybierać bardziej ekologiczne środki komunikacji dalekobieżnej? Tu nie mamy raczej optymistycznych danych. Z badania przeprowadzonego na zlecenia Gazety Wyborczej wynika, że od 16 do nawet 25 proc. respondentów twierdzi, że nie wróci do komunikacji publicznej. To są naprawdę pokaźne liczby.

Trend zero waste…

Wszystko wskazuje też na to, że zaczniemy bardziej rozważnie wydawać pieniądze. Aż 40 proc. Polaków deklaruje, że po pandemii zamierza kupować mniej rzeczy. Powodów jest wiele – ludzie twierdzą, że jednak nie potrzebują tak wiele nowych rzeczy, ile kupowali wcześniej. Wolą oszczędzać pieniądze, spędzać mniej czasu w galeriach handlowych, a także martwią się tym, jak kupowane rzeczy wpływają na środowisko. 

… ale jedzenie dalej marnujemy 

Znacznie gorzej jest z marnowaniem żywności. Z badań przeprowadzonych przez Federację Polskich Banków Żywności, Instytut Ochrony Środowiska – Państwowy Instytut Badawczy i Szkołę Główną Gospodarstwa Wiejskiego w ramach „Programu Racjonalizacji i Ograniczenia Marnotrawstwa Żywności” wynika, że Ponad 53 proc. Polaków przyznaje, że zdarza im się wyrzucić żywność. Co wyrzucamy? Przede wszystkim gotowe, niezjedzone posiłki – do tego przyznaje się aż 70,3% badanych. Natomiast same produkty spożywcze wyrzuca – 37 proc. ankietowanych. W koszu przeciętnego Polaka ląduje najczęściej pieczywo (63 proc.), świeże owoce (57 proc.) i warzywa (56 proc.). Najczęstsze przyczyny marnowania żywności pozostają bez zmian w porównaniu z wcześniejszymi badaniami. To przede wszystkim zepsucie produktów, przeoczenie daty ważności, przygotowanie zbyt dużej ilości jedzenia czy zbyt duże zakupy.

Pozytywny jest fakt, że o 12 pkt. proc. wzrósł odsetek osób, które starały się nie dopuścić do zepsucia czy zmarnowania produktów spożywczych (50 proc. przed pandemią vs 62 proc. w trakcie)

Śmieci więcej, ale staramy się segregować

Gospodarka odpadami w Polsce kuleje. To wiemy nie od dziś. ,Nie da się ukryć, że pandemia spotęgowała ten problem. To co jest istotne, to fakt, że sytuacja uświadomiła wielu osobą, jak dużo śmieci produkują w gospodarstwie domowym. Szczególnie, że konieczność zachowania reżimu sanitarnego gwałtownie zwiększyła wykorzystanie jednorazowych środków ochrony osobistej, które po zużyciu nadają się już tylko do mało ekologicznej utylizacji. Jest to dziś dodatkowy koszt dla konsumentów i firm, ale też dodatkowy problem dla środowiska, który powinien zwrócić uwagę na poziom recyklingu tworzyw sztucznych w Polsce.

Rzeczywistość post pandemiczna będzie bardziej zielona ?

Pozostaje więc wierzyć, że zmiana postaw obywatelskich oraz fundusze na odbudowę gospodarki wspierające zielone inicjatywy spowodują trwałe zmiany, zarówno w funkcjonowaniu firm, jak i myśleniu obywateli. Jest więc szansa, że rzeczywistość post pandemiczna będzie zdecydowanie bardziej zielona.