Wychwytywane i magazynowanie CO2 (CCS) – technologia potrzebna chociaż mało znana

ccs
ccs

Z najnowszego badania Polsko-Norweskiej Sieci CCS wynika, że około 2/3 (68) Polaków interesuje się zmianami klimatu i ekologią. Z kolei ponad dwie trzecie (77 proc.) uważa, że ograniczenie emisji CO2, to nie jedynie wymóg unijny. Przez wzgląd na środowisko i dobro naszej planety, rzeczywista potrzeba. Tyleż samo (77 proc.) Polaków widzi zależność pomiędzy zmianami klimatu a nadmiernymi emisjami dwutlenku węgla do atmosfery.

Co więcej, mimo dość niskiej znajomości technologii CCS (wychwytywanie i magazynowanie tlenków węgla) – 70 proc. Polaków nigdy o nich nie słyszało – aż 72 proc. Polaków intuicyjnie czuje, że aby powstrzymać zmiany klimatyczne konieczne jest sięgnięcie po nowe metody redukcji emisji. W tym właśnie metody ich wychwytywania zanim trafią do atmosfery. A na tym właśnie polegają technologie CCS, które nie tylko wychwytują, ale też umożliwiają bezpieczne magazynowanie CO2. A zatem warto przyjrzeć się im bliżej, by przekonać się, że ich wdrożenie, to właściwy kierunek dla Polski.

Mimo wielu głosów sceptycznych, widocznych głównie w mediach społecznościowych, wobec rzeczywistego zagrożenia, jakim dla atmosfery i naszego klimatu są emisje dwutlenku węgla, można śmiało powiedzieć, że Polacy na ogół nie ulegają dezinformacji w zakresie konieczności podjęcia działań, by powstrzymać zmiany klimatu. Z badań Polsko-Norweskiej Sieci CCS wynika bowiem, że większość, bo blisko 3/4 (75 proc.), uważa, że zmiany klimatu to poważne wyzwanie dla Polski. Ponad połowa z nas (54 proc.) dostrzega działania, jakie Polska podejmuje na rzecz redukcji emisji. Jednocześnie aż 65 proc. uważa, że są one niewystarczające.  

Cele emisji CO2 poza zasięgiem?

I słusznie. Bo jak wynika z najnowszych danych ETS (EU Emissions Trading System), wyznaczone przez Komisję Europejską cele w zakresie redukcji emisji CO2 dla Polski pozostają poza naszym zasięgiem. Do roku 2040 powinniśmy je zredukować o 90 proc. w stosunku do tych z roku 1990. Na razie (dane na koniec 2022) zredukowaliśmy je dopiero o 22,92 proc.! 

Dane te mówią wyraźnie, że dotychczas podejmowane przez Polaków działania: przechodzenie na odnawialne źródła energii, zmiana zachowań konsumenckich i wybór produktów z recyklingu, częstsze wybieranie transportu zbiorowego, popularyzacja pojazdów elektrycznych i inne działania zmierzające do redukcji emisji, choć właściwe i pomocne w zapobieganiu zmianom klimatu, są zdecydowanie niewystarczające.

Jak wyjaśnia dr inż. Paweł Gładysz, kierownik Polsko-Norweskiej Sieci CCS, rozwiązanie tego problemu jest w zasięgu ręki. Wymaga jednak pilnego podjęcia działań przez decydentów i wsparcia społecznego.

– Technologie CCS polegające na wychwytywaniu dwutlenku węgla zanim dotrze on do atmosfery i permanentnym magazynowaniu go pod ziemią, już istnieją i są wdrażane na świecie, a nawet w Polsce, choć jeszcze nie na szeroką skalę. CCS to odpowiedź na wyzwania dla tych branż, w których redukcja emisji na etapie produkcji nie jest możliwa lub też alternatywne rozwiązania są zbyt drogie. Co istotne Polska, tak, jak Norwegia, która z technologii tych korzysta od 30 lat, ma dobre warunki, by je wdrożyć – wyjaśnia Paweł Gładysz.

Świadomość ekologiczna Polaków napawa optymizmem, jednak w przypadku CCS  wiedza na ten temat wciąż raczkuje. 46 proc. ankietowanych nie jest w stanie wskazać ani jednej branży, w której technologie wychwytywania i magazynowania dwutlenku węgla mogłyby być przydatne. A tymczasem są to branże istotne z gospodarczego punktu widzenia Polski. Technologie CCS to bowiem doskonałe rozwiązanie dla branży budowlanej, konkretnie produkcji cementu czy wapna. Także dla branży chemicznej, a zwłaszcza produkcji nawozów oraz branży stalowej.