Bio uprawy na 7 proc. gruntów w Polsce w 2030 roku

rolnictwo ekologiczne
rolnictwo ekologiczne

Według unijnych założeń do 2030 roku 25 proc. upraw ma być przeznaczonych na ekologiczne rolnictwo. Polska w tym czasie zobowiązała się do osiągnięcia wskaźnika 7 proc. Zdaniem ekspertów to realna wartość. Konieczne jest jednak wsparcie rządu.

Komisja Europejska pod koniec stycznia podsumowała dane o rozwoju unijnego rolnictwa ekologicznego w ostatnich latach. Cel dla całej Unii Europejskiej to jedna czwarta wszystkich ziem przeznaczonych na ekologiczne rolnictwo do 2030 roku. Polski rząd w tym samym czasie zobowiązał się do osiągnięcia wskaźnika 7 proc. udziału gruntów wykorzystywanych pod bio uprawy. Jak wskazują eksperci Farmy Świętokrzyskiej cel jest realny, ponieważ obecnie ilość takich upraw rośnie o około jedną piątą tylko w ramach procesu konwersji z gospodarstw konwencjonalnych w ekologiczne. Do osiągnięcia założonych 7 proc. nadal niezbędne jest jednak rządowe wsparcie dla eko-przedsiębiorców. 

Polska ma potencjał, ale go nie wykorzystuje

– Ostatnia, czyli 20. edycja podsumowania rynku rolnego wydawanego przez Komisję Europejską „Organic farming in the EU”, opisuje wewnątrzwspólnotowe wysiłki na drodze do popularyzacji rolnictwa ekologicznego. Analiza przedstawia Polskę jako kraj o dużym, ale nadal słabo wykorzystanym bio potencjale. Główne bariery rozwoju rynku żywności ekologicznej to niska podaż, słabo rozwinięte kanały sprzedaży, wysokie ceny, słaba siła nabywcza (77 proc. unijnej średniej), oraz niska świadomość Polaków w kwestii bio żywności. Dlatego tak ważne jest rządowe wsparcie dla rozwoju tego rynku, obejmujące m.in. działania edukacyjne i dopłaty dla rozwijających się rolników. Budujące jest jednak tempo wzrostu rynku po pandemii. W 2020 roku grunty ekologiczne stanowiły 3,5 proc., zaś rok później było to już 5 proc. areału w Polsce – wskazuje Łukasz Gębka, prezes Farmy Świętokrzyskiej.

Udział ekologicznych gruntów w całym areale ziem uprawnych w UE wynosi 9,1 proc. Z tego 42 proc. stanowią trwałe użytki rolne, 17 proc. uprawy zielonki, 16 proc. zboża. Zaś 11 proc. uprawy trwałe, jak owoce, oliwki czy winnice. Ekologiczna produkcja zwierzęca w Unii Europejskiej to nadal nieduży odsetek, w zależności od sektora stanowiący od 1 proc. do 7 proc. ogółu. Bio gospodarstwa są przeciętnie większe niż gospodarstwa konwencjonalne i prowadzą je statystycznie młodsi rolnicy.

Polska konwersja budzi nadzieje

Komisja Europejska monitoruje dynamikę przekształcania konwencjonalnych gospodarstw w gospodarstwa ekologiczne. Proces konwersji polega na zmianie sposobu prowadzenia upraw. Stanowi okres przejściowy, w którym nie wolno sprzedawać jeszcze płodów rolnych pochodzących z konwertowanych ziem jako wyrobów bio.

W 2020 roku na terenie 11 państw UE odsetek powierzchni podlegającej konwersji stanowił od 10 proc. do 20 proc. całkowitej powierzchni areału ekologicznego, a w 6 państwach przekroczył 20 proc. Dwie trzecie gruntów rolnych podlegających przekształceniu znajduje się we Francji, Hiszpanii, Włoszech i Rumunii. Polska w tej kategorii czyni znaczne postępy. W 2020 roku powierzchnia równa 21,3 proc. eko areału podlegała zmianie na grunty umożliwiające produkcję organiczną. 

 Jako kraj mamy jeszcze dużo do nadrobienia w kwestii produkcji organicznej, niemniej Polacy rozumieją potencjał eko żywności i czynią znaczne postępy na drodze do realizacji celów unijnych i krajowych. Wydaje się, że wskaźnik 7 proc. bio areału w Krajowym Planie Strategicznym dla Wspólnej Polityki Rolnej jest realny do osiągnięcia nawet wcześniej niż w 2030 roku. Jesteśmy w czołówce państw unijnych ze znaczną liczbą hektarów podlegających konwersji. To obrazuje dużą motywację polskich rolników do znacznego podniesienia jakości produkcji rolnej i dołączenia do zachodnich rynków, na których żywność organiczna już dawno stała się standardem tak w produkcji, jak i na stołach konsumentów – mówi Łukasz Gębka.