Aż 70 proc. firm obawia się kryzysu związanego z niedoborami energii. Ten strach zwiększa zainteresowanie inwestycjami w OZE i technologie poprawiające efektywność energetyczną – wynika z raportu ING oraz GFK Polonia podsumowującego wyniki badań „Reakcja polskiego biznesu na szok energetyczny 2022. Podwyżki cen, cięcia kosztów i zielone inwestycje”.
Wysokie ceny energii spowodowały, że firmy zgłaszają zainteresowanie inwestycjami w efektywność energetyczną i odnawialne źródła energii (OZE). Co trzecia mała lub średnia firma zamierza inwestować w rozwiązania, które w przyszłości pomogą obniżyć koszty energii. Ale także pozwolą zabezpieczyć się przed ryzykiem jej niedoborów.
Z badania przeprowadzonego wśród małych i średnich firm wynika, że aż 70 proc. z nich obawia się o dostęp do energii i paliw w najbliższych miesiącach. Trudna sytuacja energetyczna powoduje, że firmy zmagają się z wyższymi kosztami działalności. Prawie wszystkie (95 proc.) ankietowane przedsiębiorstwa zareagowały na podwyższone koszty energii i paliw podniesieniem cen własnych produktów lub usług.
Z raportu wynika, że wyższe ceny energii na rynkach hurtowych przyczyniły się do istotnego wzrostu cen producenta i konsumenta. To przełożenie nie nastąpiło automatyczne i zostało rozciągnięte w czasie. Ceny producenta zależą od wcześniejszych umów i warunków konkurencji oraz możliwości substytucji nośników energii. Detaliczne ceny energii elektrycznej w 2022 roku zmieniły się nieznacznie – jako wypadkowa wzrostu cen taryf dla gospodarstw domowych i obniżki stawek podatków pośrednich na początku roku.
Oszczędności w łańcuchu dostaw i zielone inwestycje
Firmy starają dostosować się do obecnej sytuacji poprzez poszukiwanie tańszych dostawców lub materiałów – robi tak 77 proc. MSP. 36 proc. firm jest z kolei zainteresowanych „zielonymi inwestycjami”. Wzrosła bowiem świadomość, że podniesienie efektywności energetycznej i własne źródła energii stają się w wielu przypadkach elementami bezpieczeństwa i obniżki kosztów. Co piąta firma rozpoczęła lub planuje inwestycje w termomodernizację. 17 proc. ankietowanych prowadzi takie inwestycje albo je planuje (np. montaż paneli fotowoltaicznych). Z kolei co trzecia firma, planująca lub inwestująca w OZE ma już takie rozwiązanie, ale nadal będzie rozszerzać lub już rozszerza inwestycje w tym zakresie. Przedsiębiorstwa modernizują też linie produkcyjne na bardziej energooszczędne – tak robi 15 proc. Co zrozumiałe, są to głównie firmy przemysłowe, które cechuje wyższa energochłonność niż usługi czy budownictwo. Obecny kryzys energetyczny może stać się więc impulsem do przyspieszenia transformacji energetycznej.
– Bieżąca sytuacja na rynkach globalnych i zawirowania w sektorze surowcowym i energetycznym pokazują jak bardzo potrzebne są działania związane z transformacją energetyczną. Warto je podejmować, by zwiększyć możliwość wytwarzania zielonej energii. Tym bardziej, że przechodzenie na OZE lub zwiększanie jego udziału coraz bardziej się opłaca i zwiększa odporność firmy na szoki zewnętrzne. Przeprowadzenie transformacji biznesowej zgodnej z ideą zrównoważonego rozwoju i kryteriami ESG wspiera budowanie długoterminowej wartości firmie oraz zabezpiecza ją na przyszłość. Mamy doświadczenie w realizacji inwestycji proekologicznych i chętnie dzielimy się wiedzą ekspercką z klientami. Posiadamy ofertę umożliwiającą finansowanie rozwiązań, które przyczynią się do zmniejszenia zużycia energii konwencjonalnej i zwiększenia czystej. Widzimy rosnące zainteresowanie tą ofertą – powiedziała Ewa Łuniewska, wiceprezes Zarządu ING Banku.
Jako powody braku „zielonych inwestycji” firmy wskazują brak dostępnych środków na ten cel. Co trzecia firma, która nie planuje i nie jest w trakcie inwestycji w OZE, czeka na dostępność środków na ten cel. Tyle samo podmiotów oczekuje lepszych rozwiązań na poziomie państwa (np. odblokowanie możliwości budowy wiatraków, zwiększenie opłacalności zakładania paneli PV). Ponad 40 proc. firm, które aktualnie nie inwestują w OZE, deklaruje, że nie wykluczają tego w przyszłości. Ponad połowa firm przemysłowych jest gotowa modernizować linie produkcyjne, jeśli otrzyma na to środki. Z kolei 30 proc. czeka na środki finansowe pochodzące np. ze źródeł unijnych.
– Potężne wzrosty i wahania cen nośników energii, szczególnie gazu ziemnego stanowią bezprecedensowy szok dla polskich firm. Obawy o dostępność i cenę energii w firmach przypomina trochę obawy o zdrowie po wybuchu pandemii. W takim momencie doceniamy jak ważnym czynnikiem produkcji jest energia – we wszystkich firmach, nie tylko energochłonnych. W pierwszej reakcji firmy starały się przerzucić wysokie koszty energii na kupujących, ale zrobiły to tylko częściowo. To oznacza, że obserwują zachowanie popytu i możliwe, że postanowiły rozłożyć podwyżki cen własnych produktów czy usług w czasie. W efekcie dostosowanie cen w górę będzie się jeszcze odbywać w postaci tzw. efektów wtórnych. Tarcza rządowa czy rozwiązania na 2023 pomagają wygładzić wzrosty cen i zyskać więcej czasu na działania i inwestycje w technologie energooszczędne i własne OZE. Uwolnienie tego potencjału to właściwa i trwała recepta na poprawę bezpieczeństwa energetycznego – komentuje Leszek Kąsek, starszy ekonomista ING Banku.
Zobacz pełną teść raportu