Przejście na GOZ może zmniejszyć ilość plastiku trafiającego do oceanów o ponad 80 proc.

problemem zanieczyszczenia

Zanieczyszczenie świata plastikiem oraz kryzys klimatyczny i utrata bioróżnorodności, stanowią poważne zagrożenia dla funkcjonowania systemu Ziemi, zapewniającemu człowiekowi warunki do życia. Gdy te zagrożenia występują jednocześnie, ich oddziaływanie nasila się. Rozwiązaniem takiego problemu są zmiany systemowe, korekty lub przekształcenia w zapisach prawa, praktykach biznesowych, dynamice zarządzania, normach społecznych i sposobie myślenia. O skali zjawiska rozmawiamy z Marią Andrzejewską, dyrektorką generalną UNEP/GRID-Warszawa. 

Program ONZ ds. środowiska (UNEP) alarmuje, że co minutę do oceanów trafia ciężarówka plastiku. Dlaczego zjawisko zanieczyszczenia plastikiem jest aż tak groźne i trudne do rozwiązania?

Tworzywa sztuczne stanowią 85 proc. wszystkich zanieczyszczeń mórz i oceanów. Prowadzi to do uszkodzenia lub załamania całych ekosystemów. M.in. obumierania raf koralowych (kontakt z plastikiem zwiększa ryzyko chorób koralowców z 4 proc. do 89 proc.). W  rezultacie prowadzi do bezpowrotnej utraty całych gatunków morskiej fauny i flory. Ponad 1500 gatunków morskich i przybrzeżnych jest dotkniętych tym zanieczyszczeniem.

Kryzys dotyczy nie tylko odległych oceanów — do Bałtyku wpada 27 000 ton plastiku rocznie. Problem jednak nie kończy się na ekosystemach wodnych — szereg dowodów wskazuje, że mikroplastik (cząsteczki plastiku o średnicy mniejszej niż 5 mm) znajdujemy dziś w powietrzu, w wodzie pitnej, w żywności i w naszych płucach. Nawet w jelitach noworodków! Jak widać, utylizacja plastiku jest zagadnieniem wymagającym pilnych rozwiązań i wsparcia legislacyjnego. 

Zanieczyszczenie plastikiem ma także bezpośredni wpływ na pochłanianie dwutlenku węgla przez oceany. Jak duża jest skala tego problemu?

Mikroplastik w oceanach może również zakłócać zdolność oceanów do pochłaniania i sekwestracji dwutlenku węgla. Oceany pochłonęły 20–40 proc. całego antropogenicznego węgla wyemitowanego od początku ery przemysłowej. Mikroskopijne rośliny (fitoplankton) i zwierzęta (zooplankton) odgrywają kluczową rolę w biologicznej pompie węglowej, która wychwytuje węgiel na powierzchni oceanu i transportuje go do jego głębi, uniemożliwiając mu powrót do atmosfery. Na całym świecie plankton jest zanieczyszczony mikroplastikiem. Badania sugerują, że zanieczyszczenie plastikiem może zmniejszyć zdolność fitoplanktonu do wiązania węgla poprzez fotosyntezę oraz zmniejszyć zdolność przetrwania zooplanktonu, który transportuje węgiel do głębin morskich.

Wygląda na to, że potrzebujemy holistycznego podejścia do problemu. Czyli nie tylko oczyszczania i sprzątania świata, ale też zapobiegania nadmiernemu użyciu plastiku w codziennych produktach?

Zgadza się. Wiele inicjatyw zajmujących się zanieczyszczeniami plastikowymi skupia się na konsumentach. Ich edukacji, działań promujących recykling itp. Jednak mitem jest twierdzenie, że w przypadku zanieczyszczenia plastikiem wystarczy świadomość konsumencka, edukacja oraz rozwiązania prawne takie jak np. system depozytowy dla butelek PET. Część problemu rozpoczyna się już na wczesnym etapie cyklu życia plastiku — produkcji. Drobne przedprodukcyjne granulki z tworzywa sztucznego często przenikają do rzek i oceanów.  Oprócz granulek, naszym wodom zagrażają produkty uboczne— związki chemiczne, które mogą się kumulować w tkankach wodnej flory i fauny. Dowody wskazują, że chemiczne elementy struktury plastiku, które decydują o jego uniwersalności, mogą szkodzić ludziom i środowisku. Ludzie są wielokrotnie narażeni na działanie związków chemicznych z tworzyw sztucznych za pośrednictwem powietrza, kurzu, wody, żywności i produktów codziennego użytku. 

Czyli proces produkcji plastiku ma znaczenie?

Oczywiście. Proces produkcji plastiku opiera się w znacznym stopniu na przetwarzaniu paliw kopalnych. Około 4 proc. rocznej światowej produkcji ropy naftowej wykorzystywane jest jako surowiec w rafinacji tworzyw sztucznych. Prawie drugie tyle, zużywane jest do zasilania tego procesu. Produkcja tworzyw sztucznych jest więc zarówno energochłonna, jak i emisyjna sama w sobie. Emisje te zagrażają zdolności globalnej społeczności do osiągnięcia celów Porozumienia Paryskiego z 2015 r. Dlatego, reformując system produkcji plastiku, powinniśmy uwzględnić cały łańcuch produkcji tworzyw sztucznych.

Wiele jednak się mówi o zaletach plastiku i jego wszechstronnych zastosowaniach. Na ile powinniśmy stygmatyzować zastosowanie tego materiału w życiu codziennym?

Tworzywo sztuczne jest idealnym materiałem nadającym się na pomysłowe i pożyteczne zastosowania. Plastik ukształtował życie społeczne czyniąc je łatwiejszym i bezpieczniejszym. Dzięki plastikowi możliwe są sterylne worki infuzyjne, funkcjonalne protezy, kaski rowerowe, panele fotowoltaiczne i wiele innych rozwiązań o powszechnym zastosowaniu. Plastik jest nam po prostu potrzebny.

Jednak problem w tym, że wysoka użyteczność i stosunkowo niska cena sprawiły, że plastik stał się tworzywem stosowanym w produkcji masowo i lekkomyślnie. W rezultacie jako tworzywo pierwszego wyboru plastik stosowany jest nie tylko tam, gdzie jest niezbędny, ale także do krótkotrwałych, często jednorazowych zastosowań. Ironią jest, że tworzywo tak trwałe jak plastik, stosowane jest do produkcji przedmiotów jednorazowego użytku. Przykładem tego paradoksu jest to, że plastikowa torba na zakupy, która rozkłada się nawet 500 lat, zwykle służy konsumentowi przez 12 minut. 

Czyli kluczem jest ponowne użycie tego surowca?

W skali globalnej, rozpoczęliśmy produkcje plastiku na masową skalę zanim gotowy był system utylizacji plastikowych odpadów. Pierwsze torby foliowe wprowadzono do obiegu w Szwecji w 1965 roku. Wprowadzano je jako rozwiązanie ekologiczne, ograniczające wykorzystanie papieru i powstrzymujące wycinkę drzew. W rankingu zagospodarowania plastiku, opakowania są dzisiaj na pierwszym miejscu. Stanowią aż 40 proc. wyprodukowanej masy. Na drugim miejscu plasują się: dobra konsumpcyjne i artykuły gospodarstwa domowego (22 proc.). A torazem z opakowaniami stanowi 2/3 wszystkich plastikowych produktów. Choć pierwotnie tworzywa te miały być stosowane jako materiał zastępczy, który odciąża środowisko, z czasem stały się obciążeniem zmieniającym naturalne procesy środowiskowe.

Jakich rozwiązań  w tworzeniu produktów potrzebujemy zatem aby zminimalizować zanieczyszczenie plastikiem?

W projektowaniu produktów potrzebujemy rozwiązań holistycznych, uwzględniających różne branże i całą drogę cyklu życia plastiku. Z analizy UNEP wynika, że samo przejście na gospodarkę cyrkularną może do 2040 r. zmniejszyć ilość tworzyw sztucznych trafiających do oceanów o ponad 80 proc., zredukować produkcję pierwotnego plastiku o 55 proc. oraz zmniejszyć emisje gazów cieplarnianych o 25 proc. Taka perspektywa utwierdza, że gra jest warta świeczki.

Z problemem zanieczyszczenia odpadami plastikowymi świat walczy od dawna. Dlaczego więc #endplasticpollution startuje dopiero teraz?

ONZ (wspólnie z wieloma NGO’sami) tematem zanieczyszczeń plastikowych zajmował się już od dawna. Jednak obecnie chęć zaangażowania się w rozwiązanie tego problemu zaczęli wykazywać inni. Podczas sesji kończącej UNEA-5, szefowie państw, ministrowie środowiska i inni przedstawiciele 175 krajów, zobowiązali się zawrzeć do 2024 r. międzynarodowe, prawnie wiążące porozumienie w sprawie przerwania zanieczyszczania świata plastikiem. Przyjęcie rezolucji UNEA 5/14 „Koniec z Zanieczyszczeniem Tworzywami Sztucznymi: w kierunku prawnie wiążącego instrumentu międzynarodowego” stało się historycznym wydarzeniem w walce z zanieczyszczeniem środowiska. Do tego jest i wielkim osiągnięciem Programu ONZ ds. Środowiska (United Nations Environment Programme, UNEP). Rezolucja wymierzona jest przeciwko zanieczyszczeniu środowiska plastikiem i dotyczy pełnego cyklu życia plastiku. W tym jego produkcji, projektowania i zarządzania odpadami.