– System elektroenergetyczny powinien być oparty o rozproszone źródła energii. Takimi są właśnie farmy wiatrowe. Ich rozwój gwarantuje nam niezależność i bezpieczeństwo energetyczne skutecznie obniżając ceny prądu – mówi redakcji ecoekonomia.pl Janusz Gajowiecki, prezes PSEW. Już dziś w Serocku rozpoczyna się konferencja Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
Czy rosyjska agresja na Ukrainę zmieniła myślenie o energetyce wiatrowej?
Wojna w Ukrainie już na zawsze zmieniła ścieżkę rozwoju europejskiej transformacji energetycznej. Widzimy obecnie, jak krucha jest energetyka oparta o paliwa kopalne, które w większości importujemy. Dziś przyspieszenie transformacji i umożliwienie nowych inwestycji w OZE może okazać się nie tylko koniecznością wynikającą z ochrony klimatu, czy szansą dla gospodarek. Przede wszystkim koniecznością z punktu widzenia suwerenności Polski i jej interesu narodowego. Transformacja energetyczna jest niemożliwa bez energii z wiatru. Przy odpowiednich warunkach oraz wsparciu wiatr na lądzie oraz na morzu przyczyni się do zagwarantowania bezpieczeństwa energetycznego kraju. Dodatkowo wzmocni polską gospodarkę.
2. Jednak, żeby rozwój energetyki wiatrowej był możliwy muszą zniknąć bariery prawne. Czy doczekamy się odblokowania zasady 10 H?
Dokładnie tak. Konieczne jest bezzwłoczne odblokowanie rozwoju energetyki wiatrowej, którą od 2016 roku ogranicza zasada 10H. To wiatr ma olbrzymi potencjał, jako najtańsze i niezależne źródło energii dla polskich domów i zakładów przemysłowych. Bez uchwalenia przez Sejm nowelizacji umożliwiającej budowę nowych farm wiatrowych, przy przestrzeganiu zasady akceptacji lokalnych społeczności, taniego prądu z wiatru na lądzie nie będzie.
3. Na konferencji jeden blok poświęcony będzie współpracy międzynarodowej. PSEW od dłuższego czasu współpracuje z Ukraińskim Stowarzyszeniem Energetyki Wiatrowej. Czy mógłby Pan przybliżyć kontekst i znaczenie tej współpracy?
W marcu tego roku Ukraina wyszła z rosyjskiej sieci i system elektroenergetyczny został zsynchronizowany z Europą (przez ENTSO-E). W tym samym miesiącu Polska stała się pierwszym krajem, który wznowił import ukraińskiej energii elektrycznej. Dalsza rozbudowa użytecznych mocy transgranicznych między obydwoma krajami przyniosłaby korzyści. Zarówno pod względem integracji zmiennych źródeł odnawialnych, jak i zapewnienia przychodów ukraińskiemu systemowi energetycznemu. Może też pomóc Polsce w zmniejszeniu emisji CO2 w sektorze energetycznym. A także zapewnieniu przystępnych cenowo dostaw energii elektrycznej. Polska i Ukraina, jako węglowe regiony Europy, aktywnie zmierzają w kierunku „zielonej” transformacji i dekarbonizacji swoich gospodarek. Oba kraje mają podobne podejście do biznesu energetycznego i starają się zminimalizować wpływ Rosji na europejską politykę energetyczną. Silniejsze powiązania między Ukrainą a UE w zakresie infrastruktury energetycznej zwiększą stabilność i bezpieczeństwo całego regionu. Pomogą też zmniejszyć zależność od importu rosyjskich paliw kopalnych.
4. Na naszych oczach tworzy się praktycznie nowa gałąź gospodarki. Na jakim etapie jest rozwój energetyki na Bałtyku?
Polska powinna wykorzystać doskonałe warunki Bałtyku do rozwoju morskiej energetyki wiatrowej. Morskie farmy to ogromny projekt gospodarczy, który stworzy wiele możliwości ekonomicznych i przemysłowych. To wyraźnie widać na zagranicznych przykładach. Ta nowa gałąź gospodarki zapewni dostęp do taniej, czystej energii i wzmocni konkurencyjność polskich przedsiębiorstw. Należy zaznaczyć, Polska może stać się liderem rozwoju offshore w regionie Morza Bałtyckiego i w Europie. Zakładane obecnie 11 GW już dziś rząd weryfikuje we wspomnianej wcześniej Polityce Energetycznej Polski do 2040 r. Branża szacuje, że możliwości na polskim morzu są zdecydowanie większe, sięgając nawet 28 GW.