Rada Europejska ogłosiła w ubiegłym tygodniu porozumienie w sprawie mechanizmu dostosowywania cen na granicach z uwzględnieniem emisji CO2 (CBAM). Jest ono jednym z kluczowych elementów unijnego pakietu „Fit for 55”. Ma na celu ograniczenie zjawiska ucieczki emisji poza granice UE.
Zdaniem Bruno Le Maire, francuskiego ministra gospodarki, finansów i odbudowy CBAM to narzędzie przyspieszające obniżanie emisyjności przemysłu, a jednocześnie chroniące go przed przedsiębiorstwami z krajów, w których cele klimatyczne są mniej ambitne. Mechanizm zachęci również inne kraje do bardziej zrównoważonego rozwoju i zmniejszenia emisji. CBAM obejmie produkty z następujących sektorów: cementu, aluminium, nawozów, energii elektrycznej oraz żelaza i stali.
O tym co w praktyce dla biznesu oznacza CBAM (Carbon Border Adjustment Mechanism) mówi portalowi ecoekonomia.pl Bartłomiej Kozek – Kierownik Działu Zielonej Transformacji Centrum UNEP/GRID-Warszawa, ekspert programu Climate Leadership.
Jak Pan ocenia skuteczność takiego mechanizmu jak CBAM?
Trudno wypowiedzieć się na temat jego skuteczności jeszcze przed wejściem w życie. Z pewnością jego propozycja wpisuje się w cele, założone przez Europejski Zielony Ład. Mają one doprowadzić Unię Europejską do neutralności klimatycznej do roku 2050. Stanowi on również próbę odpowiedzi na dość często pojawiające się w dyskusji o politykach klimatycznych wyzwanie, jakim może być „carbon leakage”. Jest to ucieczka wysokoemisyjnych sektorów gospodarki do krajów o słabszych regulacjach w zakresie emisji gazów cieplarnianych.
Jego celem jest wyrównanie pola gry między operującymi w Unii podmiotami gospodarczymi, a ich konkurentami. Wiążąc (z pewnymi zastrzeżeniami) wysokość CBAM z wysokością uprawnień do emisji z handlu nimi w ramach systemu EU ETS próbuje realizować to zadanie. Jednocześnie próbuje uniknąć oskarżeń o niezgodność z regułami Światowej Organizacji Handlu (WTO). Teoretycznie można wyobrazić sobie politykę klimatyczną UE opartą o inne rozwiązania (np. podatek węglowy zamiast handlu emisjami). Jednak jej obecny kształt i dodawane do niego elementy związane są z kształtem procesów decyzyjnych wewnątrz Unii.
Jakie produkty mogą zostać objęte podatkiem CBAM?
CBAM, w jego obecnej wersji, ma objąć produkcję cementu, aluminium, żelaza, stali, nawozów czy energii elektrycznej. W szczegółowym załączniku wymienione zostały m.in. cement portlandzki i glinowy, kwas azotowy czy amoniak.
Czy wprowadzenie mechanizmu może spowodować wyrównanie cen surowców. Np. gaz z Rosji vs. gaz z Norwegii lub węgiel z Polski i Rosji?
W obręb CBAM trafić ma import energii elektrycznej, nie zaś samych surowców energetycznych. W tym wypadku największą rolę odegrać może podejście Unii Europejskiej do ewentualnych sankcji na surowce importowane z Rosji. Jak widzimy po miesiącu od rosyjskiej agresji na Ukrainę, zdania wśród państw członkowskich pozostają podzielone. Choć sama Komisja Europejska zaprezentowała niedawno projekt redukowania uzależnienia energetycznego Rosji – REPowerEU.
Jaka jest perspektywa czasowa wprowadzenia mechanizmu?
Harmonogram realizowany będzie niejako w dwóch rzutach. W okresie 2023-2025 w życie wejdzie obowiązek raportowania dla podmiotów, importujących produkty, które będą objęte działaniem CBAM. Od 2026 pojawi się konieczność pozyskiwania certyfikatów CBAM. Dodatkowo CBAM powinien docelowo prowadzić do wycofania z rynku darmowych uprawnień do emisji dla podmiotów operujących w UE.
Czy tak jednak się stanie? To pytania i wątpliwości, pojawiające się wśród organizacji zajmujących się ochroną środowiska, takich jak WWF. Oprócz kwestii związanych z koniecznością wycofania tych uprawnień wzywają one m.in. do poszerzenia listy objętych mechanizmem CBAM produktów. Np. o wodór czy niektóre tworzywa sztuczne). Także o przeznaczenie pozyskanych z niego dochodów na finansowanie projektów klimatycznych w krajach rozwijających się.