Polskie miasta są technologicznie gotowe na rozwiązania smart city. Brakuje jednak kompetencji i wykorzystania innowacji w praktyce. W Polsce najbardziej oczekujemy na innowacje, które mogą usprawnić obsługę mieszkańców.
Pandemia przyspieszyła wdrażanie rozwiązań w zakresie inteligentnych miast. Światowy rynek rozwiązań smart city do 2028 roku zwiększy swoje przychody prawie ośmiokrotnie – przewidują analitycy Grand View Research. W Polsce najbardziej oczekujemy na innowacje, które mogą usprawnić obsługę mieszkańców. Przykładem może być urzędomat. Za jego pośrednictwem załatwia się sprawy urzędowe w sposób zautomatyzowany, a w dodatku całodobowo. Takie urządzenie ma się pojawić między innymi w Kielcach.
Rozwój inteligentnych systemów
– Pandemia przyspieszyła rozwój inteligentnych systemów związanych z obsługą mieszkańców. To nie miasta powinny być inteligentne, tylko miasta powinny być inteligentnie zarządzane. Postrzegam to tak, że za pomocą dostępnych narzędzi powinno się podejmować przemyślane i poparte argumentami decyzje – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Wojciech Jeszka, wiceprezes zarządu Hyperview.
Pod koniec czerwca Kielce, jako trzecie po Łodzi i Krakowie miasto w Polsce, podpisały umowę z InPost w ramach projektu Green City. Oprócz rozbudowy sieci paczkomatów firma zapewni mieszkańcom między innymi mobilny dostęp do usług miejskich. Także wsparcie ekologicznego transportu i ochrony powietrza. Jak zapowiedziała wiceprezydent miasta, Agata Wojda, w planach jest także postawienie w okolicach ratusza urzędomatu. Dzięki niemu kielczanie będą mogli całodobowo, w sposób w pełni zautomatyzowany, załatwić szereg spraw urzędowych.
W Gorzowie z kolei powstało nowe Centrum Monitoringu Wizyjnego. Posiada system inteligentnej analizy obrazu. Po zamontowaniu kamer o wysokiej rozdzielczości, rejestrujących obraz również w nocy, możliwe będzie automatyczne rozpoznawanie tablic rejestracyjnych, obiektów, analiza ruchu, a nawet rozpoznawanie twarzy. Dzięki temu policja otrzyma inteligentne narzędzie, ułatwiające poszukiwania zaginionych lub podejrzanych czy ściganie wykroczeń lub zapobieganie wybrykom chuligańskim.
Trzeba umieć wykorzystać dane, aby stworzyć smart city
– W Polsce od wielu lat są prowadzone działania ku temu, żeby miasta były inteligentne. Tzn. żeby sprawniej działały, sprawniej funkcjonowały i rozwijały się w sposób zrównoważony. Technologicznie miasta są gotowe, żeby wejść w ten proces. Brakuje umiejętności wykorzystywania tego, co dają nam urządzenia lokowane na obszarze miasta. Mamy inteligentne monitoringi, mamy systemy, które identyfikują źródła zanieczyszczenia powietrza. Samymi czujnikami nie jesteśmy jednak w stanie spowodować poprawy jakości życia mieszkańców. Trzeba umieć wykorzystywać te dane – mówi Wojciech Jeszka.
Jak podkreślają eksperci, systemy smart city powinny przede wszystkim powstawać z myślą o udogodnieniach dla mieszkańców.
– Nie może być tak, że próbujemy realizować jakieś inwestycje, które tylko naszym zdaniem będą przydatne albo pomagają nam w załatwieniu potrzeb urzędniczych, tylko dlatego że są na to środki unijne. Musimy słuchać głosu mieszkańców, tak żeby byli przekonani, że to poprawia ich komfort życia. Byli przekonani o tym, że poziom bezpieczeństwa rośnie – podkreśla wiceprezes Hyperview.
Według Grand View Research światowy rynek systemów smart city był w 2020 roku wyceniany na ponad 98 mld dol. Do 2028 roku będzie to prawie 767 mld dol.
O smart city w praktyce na przykładzie Estonii pisaliśmy TUTAJ.