Od kilku dni zamiast standardowego kosza na odpady bio korzystam z niewielkiego – stojącego na kuchennym blacie – pojemnika, który ma ułatwić segregację bioodpadów. Zbieram w nim odpadki podlegające kompostowaniu. Poniżej kilka przemysleń związanych z tym wyborem.
Lepsza, bardziej skuteczna segregacja bioodpadów
Odnoszę wrażenie, że lepsza dostępność pojemnika na bio śmieci oznacza też lepszą segregację. Nie chcę powiedzieć, że wcześniejsze rozwiązanie było nieskuteczne, jednak mniejszy i poręczniejszy kosz usytuowany w bardziej dostępnym miejscu zdecydowanie pozytywnie wpływa na jakość segregacji.
Torebki kompostowalne – super wynalazek
Mając już kosz zaopatrzyłem się w zestaw kompostowalnych torebek na śmieci. I to oznacza zdecydowanie nową jakość. Nie muszę już brudzić się przy oddzielaniu śmieci od plastikowej torby, którą następnie wrzucałem do pojemnika na plastik. Teraz całość woreczka po prostu wyrzucam do odpadków bio z czystym sumieniem. Naprawdę doceniłem komfort takiego rozwiązania.
Małe worki – nie ma problemu zalegających śmieci
Kto nie spotkał się nigdy z problemem nieprzyjemnego zapachu dobywającego się z pojemnika na bio śmieci? Chyba nie ma takiej osoby. Dlatego naprawdę doceniłem mniejsze pojemności worków. W domu zacząłem używać tych o pojemności 5 i 10 litrów (odpowiadających wielkością tak zwanym sklepowym zrywkom). Taka objętość wymusza stałe opróżnianie pojemnika, a przez to nie powoduje nieprzyjemnych zapachów.
Dlaczego nie ma ich w sklepach
Największym minusem opisywanego rozwiązania jest problem dostępności. Nie rozumiem dlaczego sieci handlowe – prześcigające się w licytacji kto jest bardziej eco – nie wprowadziły ich szeroko do swojej oferty, jako alternatywę dla zwykłych toreb na owoce czy warzywa. W domu po rozpakowaniu można by używać takich worków właśnie w małych kuchennych śmietnikach i w ten sposób sprawić, aby segregacja bioodpadów stała się lepsza.