Ponad połowa Polaków zauważa, że polskie rzeki są zanieczyszczone. Nieco mniej dostrzega ten problem w lasach, nieużytkach i na ulicach. Jako największe śmieciowe bolączki na łonie natury wymieniają plastikowe butelki, worki i torby plastikowe oraz opakowania po napojach alkoholowych. Mimo tego, na pytanie, jakie działania podejmują w związku z tym, co trzecia osoba odpowiada, że nic nie robi.
Co czwarty z nas uważa, że to właśnie zanieczyszczenie rzek stanowi największe zagrożenie dla przyszłości naszej planety. To wyniki najnowszej fali badania EKObarometr zrealizowanego przez SW Research wspólnie z Fundacją Czysta Rzeka. 5 czerwca obchodzimy Światowy Dzień Ochrony Środowiska, więc jest to dobry pretekst, by zweryfikować nasze podejście do ekologii.
Rzeki – najbardziej zanieczyszczone i zagrożone
Ponad połowa z nas (56 proc.) zauważa, że rzeki są zanieczyszczone. Niewiele mniej (49 proc.), że problem ten dotyczy także lasów. Z kolei 47 proc., że brudno jest także na nieużytkach i ulicach. Miejsca turystyczne, czyli tam, gdzie się pojawiamy, by wypocząć także pozostawiają wiele do życzenia. Śmieci kłują w oczy nad jeziorami (41 proc.), nad morzem i na plażach (40 proc.) oraz w górach (30 proc.). Są jednak miejsca, które uznajemy za najbardziej zagrożone pod kątem przyszłości naszej planety. W czołówce pojawiają się obszary związane z wodą – na pierwszej pozycji rzeki, które wskazuje co czwarty respondent oraz morze – 22 proc. wskazań. W dalszej kolejności są wymieniane lasy – 13 proc. i nieużytki – 8 proc.
Troska o środowisko: toniemy w plastiku i opakowaniach po alkoholu
Zauważanie problemu wszechobecnych śmieci to jedno, natomiast poznanie ich rodzajów może posłużyć do głębszej analizy zachowań i nawyków. Także wyciągnięcia wniosków, jak zarządzić tym w przyszłości dla dobra naszej planety. Dlatego w badaniu EKObarometr wprost zapytano o rodzaje zauważanych zanieczyszczeń. Mimo podziału na różne miejsca, w których je zauważono, okazuje się, że głównym problemem jest plastik – plastikowe butelki, worki i torby plastikowe, opakowania, ale także puszki aluminiowe i butelki szklane po napojach alkoholowych.
W miastach, na ulicach i chodnikach wśród odpadów dominuje plastik: butelki plastikowe – 72 proc., worki i torby plastikowe (64 proc.) oraz opakowania po jedzeniu, np. batonach, chipsach, na wynos (59 proc.). Na terenach rekreacyjnych nad wodą sytuacja wygląda nieco inaczej. Tutaj najczęściej pojawiają się opakowania po alkoholu. I choć najczęstszymi odpadami zauważanymi nad rzekami pozostają butelki plastikowe – 59 proc. oraz worki i torby plastikowe (50 proc.), to niewiele rzadziej widać butelki szklane po alkoholu (45 proc.) czy puszki po piwie (40 proc.). Podobnie jest na plażach, zarówno tych nad rzeką, jak i nad morzem, gdzie górują plastikowe śmieci.
Troska o środowisko: widzimy i nic nie robimy
Warto poznać sposoby przeciwdziałania i pomysły na dbałość o zagrożone obszary. Niestety okazuje się, że do problemu śmieci co trzeci respondent podchodzi bezrefleksyjnie. Nic nie robi – takich osób jest najwięcej, bo 36 proc. Niewiele mniejszy odsetek (31 proc.) bierze jednak sprawy w swoje ręce i sprząta lub organizuje wspólne sprzątanie. Niemal co czwarty bierze udział w zorganizowanych akcjach społecznego sprzątania. Tylko 1 proc. powiadamia odpowiednie służby. Co ciekawe szybciej zawiadamiamy władze samorządowe lub dzielimy się informacją i zdjęciami w mediach społecznościowych – robi tak po 18 proc. respondentów. Co dziesiąty informuje media.
W 6. edycji Operacji Czysta Rzeka wzięło udział ponad 26 tysięcy Polaków, którzy w ramach prawie 1000 akcji uprzątnęli z natury ponad 500 ton odpadów. Najczęstszymi obszarami sprzątania były tereny zielone nad rzeką – odbyło się tam 493 akcji, czyli prawie połowa wszystkich działań. Kolejnymi obszarami były miejscowości – 101, sołectwa – 87, wsie- 87, ale także jeziora – 77 i lasy – 50. To pokazuje, że rzeczywiście troska o rzeki, ale też inne tereny ważne dla lokalnej społeczności, w tej grupie jest wyjątkowa. Cechuje ją większa świadomość i wrażliwość ekologiczna. I to oni skutecznie działają. Są przeciwwagą dla tych, co nic nie robią. To przerażające, że mimo katastrofy na Odrze, mimo zauważenia śmieci wokół nas, pozostajemy obojętni – mówi Izabela Sałamacha z Fundacji Czysta Rzeka.
Troszczymy się o wodę
Woda wydaje się być dla nas cennym zasobem. W związku z tym staramy się dbać o jej czystość zarówno w środowisku, jak i w domu. Najczęściej (38 proc.) dbamy o odpowiednią utylizację odpadów w domowych gospodarstwach, żeby nie trafiały do kanalizacji. Nie wylewamy do zlewu pozostałości, które nie powinny się tam znaleźć (np. olej, leki), żeby uniknąć zanieczyszczenia wód ściekowych (38 proc.). Niemal co trzeci z nas posiada efektywne urządzenia takie jak pralki czy zmywarki energooszczędne. W trosce o wody gruntowe nie używamy też pestycydów (26 proc.). Ograniczamy także użycie detergentów i środków piorących, zawierających fosforany, które mogą przyczynić się do eutrofizacji wód.
Niemal co czwarty (23 proc.) używa także ekologicznych produktów do mycia naczyń i pielęgnacji domu. Co piąty (21 proc.) regularnie sprawdza instalację hydrauliczną w domu. Wśród odpowiedzi pojawiają się bardziej wyrafinowane rozwiązania takie jak zbieranie wody deszczowej (18 proc.) czy wsparcie inicjatyw nadania rzekom osobowości prawnej (12 proc.).
Niestety co siódmy Polak przyznaje się do tego, że nic nie robi, by dbać o czystość wód.
O badaniu EKObarometr:
Badanie EKObarometr – VI edtcja zrealizowano w maju 2024 przez SW Research Agencję Badań Rynku i Opinii. Przeprowadzono je metodą wywiadów online (CAWI) na panelu internetowym SW Panel na reprezentatywnej próbie 1500 Polaków w wieku 16-80 lat. Badanie realizowane jest od I kwartału 2020 roku.