Dzień Ziemi 2022: Wywiad z Mają Krämer autorką książki „Matematyka na zielono”

W Światowym Dniu Ziemi ukazuje się książka „Matematyka na zielono”, łącząca matematykę z ekologią. O tematyce, wadze poruszanych spraw i potrzebie ich zrozumienia rozmawiamy z autorką – Mają Krämer.

1. Skąd pomysł wydania tej książki?

Pomysłodawcą wydania książki „Matematyka na zielono” była mFundacja, założona przez mBank, której strategicznym celem jest inspirująca edukacja matematyczna. Pierwszą wspólną książką była „Matematyka jest wszędzie”, czyli ponad 700 propozycji rodzinnych zabaw z matematyką w tle do wykorzystania na co dzień, przy każdej okazji – w kuchni, na wycieczce, w sklepie, podczas remontu… Najnowsza książka – „Matematyka na zielono” – porusza poważniejsze i trudniejsze tematy związane z szeroko pojmowaną ekologią. Przyszłość naszej planety zależy nie tylko od decyzji polityków, ale i od każdego z nas, od naszych postaw i wyborów. Zatem trzeba i warto edukować najmłodszych, budować ich świadomość ekologiczną, kształtować dobre nawyki. A uniwersalnym kluczem do zrozumienia świata jest matematyka. Bez niej nie da się zrozumieć istoty czy skali zagrożeń ani rozsądnie i odpowiedzialnie postępować. 

2. Kto powinien sięgnąć po książkę?

Inicjatywa należy do nas, dorosłych. Do powszechnej świadomości przebija się niepodważalna naukowa wiedza, poparta faktami, o grożącej światu katastrofie klimatycznej. To tylko jedno z licznego pakietu ekologicznych zagrożeń. Ekologia to kwestia przyszłości i jakości życia naszych dzieci, wnuków, kolejnych pokoleń. Książka adresowana jest do dzieci i nastolatków, ale zagadnienia nie są proste, tematyka nie jest beztroska, więc bardzo przyda się dorosły towarzysz. Ktoś, kto zagai, zainteresuje, pomoże zgłębić temat, sam opowie o swojej postawie czy podzieli wątpliwościami. Mogą to być rodzice, dziadkowie, opiekunowie, nauczyciele. Na trudne tematy trzeba rozmawiać z dziećmi, nie mamy prawa ukrywać faktów, a unikanie tematu niczego nie zmieni. Dzieci nie można straszyć, nie można też zostawić w obliczu problemu samym sobie. Książka ma stać się pretekstem do rozmów, do wspólnego działania w duchu ekologii i ze zrozumieniem koniecznych wyzwań. 

3. Czym w takim razie jest ta książka?

Jest zaproszeniem do świata ekologii i matematyki. W możliwie najprostszy sposób próbuje łączyć obie te dziedziny. Zwraca uwagę na najważniejsze zagadnienia ekologiczne i podpowiada, jak można wykorzystać matematykę do ich opisu. W szkolnej podstawie programowej zagadnienia z różnych dziedzin traktowane są osobno – w ramach nauczania przedmiotów. Nam zależało na połączeniu wątków: ekologii i matematyki. Wykorzystujemy zagadnienia z krainy ekologii, by pokazać, że matematyka nie jest tylko działaniem na abstrakcyjnych liczbach czy rozwiązywaniem dalekich od realnego życia zadań z treścią. Może być wspaniałą, praktyczną pomocą w zrozumieniu świata. Szkolne zajęcia dotykające problemów ekologicznych bywają powtarzalne, schematyczne, a ekologia jest czymś szerszym, głębszym i ciekawszym niż tylko gaszenie światła, zakręcanie kranu, nieśmiecenie. My staraliśmy się inną drogą dotrzeć z przekazem do najmłodszych, by zainteresować ich ekologią i matematyką, zachęcić do działania, angażowania się, myślenia. 

4. Czy trzeba być dobrym z matematyki, aby żyć ekologicznie?

Matematyka, a być może przede wszystkim logika, rządzą naszym życiem, są wszechobecne, choć często nie zdajemy sobie z tego sprawy. Nie każdy jest matematycznym geniuszem, ale każdy może zaprzyjaźnić się z matematyką. Bez matematyki nie bylibyśmy w stanie zrozumieć świata, działać racjonalnie. Ważniejsze niż wykucie wzorów na pamięć jest myślenie matematyczne, a tę umiejętność można praktycznie ćwiczyć. Chodzi o logikę wnioskowania, o ustalanie związków przyczynowo-skutkowych, klasyfikację, zdolność syntezy i analizę danych. Oczywiście tabliczka mnożenia i znajomość czterech działań dają podstawę. Bez opanowania tych sprawności będzie trudno. Bez myślenia i wyobraźni nie da się. 

5. Czy w książce jest mowa o pieniądzach?

Matematyka jest wszędzie, pieniądze też. Wiele naszych codziennych wyborów o znaczeniu ekologicznym ma wymiar finansowy. Najprostszy przykład: wszystkie rachunki, które płacimy za media: prąd, wodę, ciepło dostarczane do naszych domów. W jakimś zakresie sami decydujemy czy płacimy mniej, czy więcej. Zużywamy mniej, płacimy mniej – to logiczna zależność, choć nie zawsze jest regułą, bo za odbiór odpadów płacimy bez względu na produkowaną ich ilość. 

6. Książka zatem pokazuje przełożenie finansowe na działania ekologiczne?

Tak, choć każdy świadomy tej relacji sam musi zdecydować, czy taka kalkulacja ma decydujące znaczenie. Faktem jest, że częściej niż myślimy, korzyści osobiste idą w parze z korzyściami dla planety. Proponujemy czytelnikom różne zadania pozwalające wyliczyć konkretne kwoty czy oszacować oszczędności wynikające z podjętych działań. Na przykład zwracamy uwagę, że rodzinna decyzja o obniżeniu temperatury wewnętrznej w sezonie grzewczym o kilka stopni może przynieść wymierny zysk w domowym budżecie i jednocześnie sprawi, że mniej zasobów naturalnych zużyjemy. Podsuwamy też ćwiczenie na wyobraźnię: czy za 30 złotych miesięcznie chciałoby ci się wtaszczyć wiaderkiem do mieszkania 3 metry sześcienne wody ważące 3 tony, tylko na osobiste potrzeby (i wynieść zbliżoną objętość ścieków)? Średnio, miesięcznie właśnie tyle wody zużywa każdy z nas i tyle płacimy za bieżącą wodę w kranie i kanalizację. Zachęcamy do stawiania pytań i szukania odpowiedzi: czy woda jest tania, czy droga, czy mogę zużywać mniej wody, jak mogę oszczędzać wodę? 

7. Jak czytelnicy mogą korzystać z tej książki?

Temat jest poważny i nie można go bagatelizować ani trywializować. Książka podsuwa preteksty, może być inspiracją do rodzinnych rozmów przy każdej okazji – podczas krojenia marchewki, w drodze do szkoły, na lokalnym targu, na biwaku… Rozmowy nie muszą być tylko na serio. Podsuwamy tematy, które są bliskie życia, różnorodne. Sięgając po książkę, trzeba wiedzieć, że to nie jest lektura do czytania przed snem, od deski do deski. Można korzystać z niej, jak się chce. Chcielibyśmy by „Matematyka na zielono” zawsze była pod ręką, choć nie jest podręcznikiem. Ma prowokować do myślenia matematyczno-ekologicznego, a jeśli zachęci czytelników do aktywności, do działania, do zmiany nawyków, będzie wspaniale. Każde najmniejsze zainteresowanie tematyką ekologii to krok do przodu i zwycięstwo w skali mikro. Matematyka podpowiada, że to wiele małych kroczków składa się na kroki milowe. 

8. Czy ta książka niesie jakieś ogólne przesłanie?

Gdyby chcieć najprościej określić kierunek pożądanej zmiany z ekologiczną myślą o przyszłości świata, byłoby to „MNIEJ”. Bo dzisiaj wszystkiego mamy, kupujemy, zużywamy za dużo. Jeżeli ma być „mniej”, to trzeba z czegoś zrezygnować. Świadoma rezygnacja nie jest stratą, a przemyślanym wyborem innego scenariusza. I może okazać się, że „mniej” wcale nie znaczy gorzej, a może okazać się zmianą na lepsze. Ważne, żeby utwierdzać dzieci w przekonaniu, że zawsze mają wybór, ich działania mają sens, a od ich postawy wiele zależy.