Jak segregowaliśmy odpady? Mniej niż 30 proc. trafiło do recyklingu

Jak segregowaliśmy odpady
Jak segregowaliśmy odpady

Polska gospodarka odpadami wciąż niedomaga. Regulacje europejskiego zielonego ładu dają pozytywny impuls do zmian. Jednak gminom jest coraz trudniej osiągać założone cele ponownego użycia i recyklingu. Nie sprzyja brak stabilnego otoczenia prawnego i instytucjonalnego, a także często postawy samych mieszkańców.

Najnowszy raport Instytutu Spraw Publicznych pt. „Wyzwania gospodarki odpadami komunalnymi w gminach” analizuje stan gospodarki odpadami komunalnymi w Polsce, w oparciu doświadczenia zdobyte w trakcie dwuletniego projektu współpracy z samorządami oraz na podstawie ostatnich dostępnych informacji z Bazy Danych o Odpadach. 

Jak segregowaliśmy odpady: tylko 28 proc. odpadów komunalnych poddajemy recyklingowi

Przeciętnie w Polsce poprawnie segreguje się 44 proc. odpadów. Jednak mieszkańcy niektórych gmin wiejskich udowadniają, że można segregować na poziomie ponad 70 proc.  Badania zawartości worków z odpadami zmieszanymi pokazują, że znajduje się w nich ponad 85 proc. surowców nadających się do recyklingu. To pokazuje niewykorzystany potencjał. Z kolei z wytworzonych w Polsce odpadów komunalnych recyklingowi udało się poddać w 2023 roku tylko 28 proc. 

Paweł Głuszyński, główny ekspert projektu i współautor raportu, wskazuje, że na niską efektywność obecnego systemu składa się wiele przyczyn, z których najważniejsze to brak narzędzi prawnych i ekonomicznych promujących redukcję zużywanych materiałów oraz ponowne użycie produktów i opakowań.

– Inwestycje koncentrują się głównie na końcowym etapie procesu – a więc zagospodarowaniu odpadów zmieszanych, zamiast na poprawie poziomu i jakości segregacji oraz rozbudowie instalacji do recyklingu odpadów komunalnych – podkreśla ekspert.

Jak segregowaliśmy odpady: pozytywny wpływ regulacji europejskich

Pozytywnym impulsem do zmian w Polsce są regulacje Unii Europejskiej, które mają na celu zbliżanie systemów gospodarki odpadami państw członkowskich do realizacji celów gospodarki o obiegu zamkniętym (GOZ). GOZ to koncepcja, w której produkty, materiały i surowce powinny pozostawać w gospodarce tak długo, jak to możliwe, a wytwarzanie odpadów jest zminimalizowane. Przepisy unijne nakładają na państwa członkowskie wymogi dotyczące redukcji ilości odpadów oraz systematycznego zwiększenia ponownego użycia i recyklingu. Z ich osiągania rozliczane są gminy.

Problem z jakością zebranych odpadów Raport pokazuje, że wdrażanie europejskich standardów dla wielu samorządów jest i będzie bardzo trudne. Ilustrują to m.in. dane z największych polskich miast, w których występuje duży problem z jakością zbieranych odpadów. Poziom segregacji waha się tam pomiędzy 34 a 58 proc., a recyklingu od 18 do 44 proc. Jest to przede wszystkim konsekwencją „efektu zabudowy wielorodzinnej”. Tam, gdzie mieszkańcy korzystają ze wspólnych miejsc gromadzenia odpadów, mamy do czynienia z rozproszeniem odpowiedzialności prowadzącym do rozluźnienia dyscypliny.

Jednak walka o bardziej zrównoważoną gospodarkę odpadami to nie tylko kwestia segregacji.

– W Polsce wiele mówi się o sortowaniu odpadów. Wyniki badań społecznych pokazują, że, przynajmniej na poziomie deklaracji, znakomita większość Polaków je segreguje. Jednak wciąż zbyt mało mówi się o tym, że najbardziej podstawową kwestią jest ograniczanie ilości produkowanych odpadów. W tym obszarze najbardziej potrzebna jest zmiana naszego myślenia i nawyków – podkreśla Aleksandra Kobylińska, koordynatorka projektu.

Raport pokazuje także jaskółki zmian. Coraz szerzej obecne są w Polsce społeczne inicjatywy w duchu ograniczania ilości odpadów (less waste). Upowszechniają się one także w mniejszych miejscowościach. Targi staroci, jadłodzielnie, akcje wymiany odzieży czy punkty wymiany książek – to tylko niektóre z przykładów.

Tak dla biogazowni – nie dla spalarni 

Jakich systemowych kroków potrzebujemy, aby poprawić jakość gospodarki odpadami? Na pewno potrzebna jest stabilność prawa. W ostatnich latach przepisy często się zmieniały lub nie ich nie wprowadzano mimo zobowiązań unijnych. To utrudniało samorządom i branży długofalowe planowanie i inwestycje.

Wśród zmian systemowych jedną z kluczowych jest nastawienie na wspieranie inwestycji umożliwiających odpowiednie zagospodarowanie bioodpadów – a więc kompostowni i biogazowni. Ślępą uliczką jest natomiast wyścig do budowy spalarni – komentuje Paweł Głuszyński. – Liczymy, że nowy rząd na poważnie zajmie się gospodarką odpadami, tak abyśmy mogli ograniczyć marnowanie zasobów.