Niewidzialne elektrośmieci zanieczyszczają planetę

elektrośmieci

O ile z właściwym traktowaniem dużego AGD czy RTV umiemy sobie już poradzić, wciąż dużym problemem środowiskowym są tzw. „niewidzialne” elektrośmieci. Są to przedmioty elektroniczne, których często nie kojarzymy jako elektroodpady i w związku z tym nie przekazujemy ich do recyklingu. 

Do tej grupy odpadów zalicza się np. urządzenia do pielęgnacji ciała, zabawki elektroniczne, słuchawki, myszki, e-papierosy, czujniki dymu, rowery i hulajnogi elektryczne, piloty, powerbanki, pendrive’y czy po prostu zasilacze i ładowarki. Ogromna ilość tych sprzętów trafia do zwykłego śmietnika, co niweczy szanse na odzyskanie zawartych w nich cennych surowców. 

Co jesteśmy w stanie zrobić, żeby te „niewidzialne” elektroodpady stały się dla nas „widzialne”. Jak nauczyć ludzi, żeby po zużyciu oddawali je we właściwe miejsce? Obchody Międzynarodowego Dnia Bez Elektrośmieci mogą być dobrym impulsem do wykonania pierwszego kroku i sprawdzenia, gdzie w swojej okolicy mamy punkt zbierania elektrośmieci. Po więcej informacji warto sięgnąć na www.dzienbezelektrosmieci.pl.

Elektroodpady to realny problem dla środowiska

Elektroodpady to realny problem dla środowiska i gospodarki. Z szacunków ONZ wynika, że w 2023 r. każda osoba na świecie wygeneruje średnio aż 8 kg elektroodpadów. Oznacza to, że na całym globie zostanie wytworzonych około 61 mln ton elektrośmieci. To więcej niż waży Wielki Mur Chiński. Niestety, tylko niespełna 18 proc. tych elektronicznych odpadów zostanie właściwie zebrane, przetworzone i poddane recyklingowi. Pozostałe 50 mln ton trafi na składowiska. Tam zostaną spalone lub przetworzone w nieprawidłowy sposób. Część tych śmieci będzie przechowywana w gospodarstwach domowych. 

 Nawet w Unii Europejskiej, która jest światowym liderem w elektrorecyklingu, tylko 54 proc. elektroodpadów jest oficjalnie raportowane, jako zebrane i poddane recyklingowi. Brak świadomości społecznej uniemożliwia poszczególnym krajom rozwój w kierunku gospodarek o obiegu zamkniętym. Nieustannie stoimy zatem wobec wielu wyzwań w zakresie edukacji społeczeństwa, biznesu i administracji publicznej – podkreśla Maria Andrzejewska, dyrektorka Generalna UNEP/GRID-Warszawa.

Elektrośmieci: znakomite źródło surowców

Produkcja elektroodpadów systematycznie rośnie – z 53,6 mln ton w 2019 roku do około 61 mln ton w 2023 r. Recykling elektroodpadów jest niezwykle istotny – tym bardziej, że są prawdziwą „kopalnią” surowców (także metali szlachetnych). Ich odzysk ma znaczenie zwłaszcza w świetle przewidywań ekspertów Światowego Forum Ekonomicznego, którzy ostrzegają przed realnymi problemami w dostępności tych surowców już w czasienajbliższych 100 lat.

– Dlatego kluczowe znaczenie ma podnoszenie świadomości społecznej w tym zakresie – podkreśla Grzegorz Skrzypczak, prezes ElektroEko. – Nie mniej ważne jest skuteczniejsze radzenie sobie z wyzwaniami systemowymi, organizacyjnymi i legislacyjnymi związanymi z branżą elektroodpadową. Chodzi o zmianę nawyków. Zważywszy, że 80 proc. Polaków nadal przechowuje zepsuty i niepotrzebny sprzęt elektryczny i elektroniczny zamiast oddać go do punktów zbierania, jesteśmy świadomi, że przed nami ciągle jeszcze wiele pracy edukacyjnej – dodaje.

Co Polacy wiedzą o elektroodpadach i jak z nimi postępują?

Według raportu postaw i opinii GfK Polonia 75 proc. respondentów deklaruje, że ma podstawową wiedzę na temat elektrośmieci. Natomiast nieco mniej, czyli 65 proc. pytanych twierdzi, że w ich okolicy jest punkt zbierania elektrośmieci. Jak wypadają te odpowiedzi w świetle badań sprzed kilku lat? Dla porównania w 2019 (wg badania przeprowadzonego również przez GfK Polonia na zlecenie ElektroEko**) było to odpowiednio tylko: 40 proc. i 47 proc. ankietowanych. Nastąpił więc obiecujący wzrost świadomości w tym obszarze.

Mimo podniesienia poziomu wiedzy o punktach zbierania elektrośmieci Polacy nadal niechętnie oddają przechowywane w domach nieużywane sprzęty. „Chomikują” je w swoich garażach, szufladach i przydomowych składzikach. Do największej grupy takich elektroodpadów należą telefony komórkowe (45 proc.), zasilacze, ładowarki i przedłużacze (42 proc.) oraz baterie (32 proc.). „Na wszelki wypadek” robi tak 38 proc.pytanych. Natomiast 23 proc. ankietowanych czeka, aż uzbiera się większa ilość elektroodpadów, by oddać je razem. Wśród innych powodów pytani podali względy sentymentalne czy chęć odsprzedania niepotrzebnego sprzętu.

Co ważne – jednocześnie rośnie liczba osób, które deklarują, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy pozbyło się elektrosprzętów (z 23 proc. w 2019 roku do 75 proc. w 2023 r.). To optymistyczne dane. Zwłaszcza, że wśród tej grupy aż 86 proc. zrobiło to w sposób prawidłowy (dla porównania w roku 2019 było to 74 proc.). Nie dziwi fakt, że najwięcej oddano telefonów komórkowych (13 proc.), zasilaczy, przedłużaczy, ładowarek (12 proc.) oraz dużego sprzętu AGD (10 proc.). Wśród najczęstszych powodów pozbywania się sprzętów respondenci wymieniają albo brak możliwości naprawy (23 proc.), albo jej nieopłacalność (19 proc.).