Flagowy program odpowiadający za elektryfikację floty samochodów jeżdżących po polskich drogach przewiduje dopłaty do nowych pojazdów. Dotacje do używanych samochodów elektrycznych są niezbędne do rozwoju elektromobilności w Polsce na masową skalę – wynika z raportu EV Klub Polska. Wiele innych krajów już zdecydowało się na podobny krok. Wspierają one rynek wtórny, zatrzymując u siebie używane pojazdy zeroemisyjne. Np. wymieniane przez pierwszych właścicieli lub poleasingowe, wypychając z rynku auta spalinowe.
W Polsce za 68 proc. rejestracji w ubiegłym roku odpowiadają pojazdy używane.Sredni wiek importowanych samochodów wynosi niemal 12 lat. Brak podobnego programu wsparcia, może spowodować, że staniemy się jeszcze większym złomowiskiem Europy. Wprowadzeniu dopłat do używanych EV sprzyja wzrost zainteresowania samochodami elektrycznymi. Potencjalny problem z importem ropy może doprowadzić do jeszcze większego wzrostu cen na stacjach paliw.
Polska złomowiskiem pojazdów
Nasz kraj dysponuje jednym z największych i najstarszych parków pojazdów w Unii Europejskiej. Po polskich drogach jeździ obecnie ok. 18,6 mln samochodów osobowych i dostawczych, co stawia nas pod tym względem na 5. miejscu w Europie. Tylko od 2015 r. ta flota powiększyła się o 22 proc. Jednocześnie są to w większości stare pojazdy. Ich średnia wieku wynosi ponad 14,3 lat. A to jest wynikiem wyższym o niemal 3 lata od średniej odnotowywanej w Unii Europejskiej (11,5). Za 2/3 rejestracji w naszym kraju odpowiadają pojazdy używane. Rynek wtórny ma i jeszcze przez długi czas będzie mieć decydujący wpływ na emisyjność polskiego transportu. Wiele samochodów zarejestrowanych w Polsce pochodzi z importu.
– Przez ostatnich 20 lat Polacy sprowadzili niemal 16 mln pojazdów, których średni wiek wynosił 11,9 lat. Co istotne, udział najstarszych, liczących ponad 10 lat samochodów importowanych do Polski wzrasta. W 2012 r. wynosił 46,3 proc., w 2015 r. 55,6 proc., zaś w roku 2021 – już 58,6 proc. To oznacza, że ponad połowa samochodów, które trafiają do Polski z zagranicy została zarejestrowana po raz pierwszy przed rokiem 2012 – mówi Łukasz Lewandowski, koordynator EV Klub Polska.
Liczny i wiekowy park pojazdów negatywnie oddziałuje na klimat i środowisko. Wg danych Europejskiej Agencji Środowiska (EEA), wzrost emisji z sektora transportu w Polsce w latach 1990-2017 wyniósł 206 proc. Średnia unijna była wielokrotnie niższa – 28 proc. Stare pojazdy spalinowe, zwłaszcza wyposażone w silniki Diesla wytwarzają również znaczne ilości zanieczyszczeń (w szczególności cząstek pyłu zawieszonego). Przyczyniają się istotnie do powstawania smogu i chorób płuc. Poważnym problemem jest również hałas z transportu. Na 92 proc. polskich dróg jego poziom emisji przekracza 60 dB w dzień. Na 85 proc. tras 55 dB w nocy.
Elektromobilność potrzebuje wsparcia
Najbardziej skutecznym narzędziem przyczyniającym się do ograniczenia emisji z transportu drogowego jest popularyzacja samochodów całkowicie elektrycznych (BEV). Obecnie park pojazdów tego typu w Polsce jest jeszcze bardzo niewielki. Na podstawie prowadzonego przez PSPA i PZPM Licznika Elektromobilności, według danych z końca lutego 2022 r., w Polsce było zarejestrowane łącznie 42 711 osobowych i użytkowych samochodów z napędem elektrycznym (BEV + PHEV), w tym 20 167 czysto elektrycznych (BEV). Wtórny rynek elektromobilności w Polsce wciąż znajduje się w początkowej fazie rozwoju. Struktura rejestracji w segmencie e-mobility przedstawia się zupełnie inaczej niż w obszarze motoryzacji konwencjonalnej.
Europa wspiera rynek wtórny
W szeregu państw europejskich pokonano tę barierę wprowadzając dotacje do nabycia samochodów zeroemisyjnych. Przykładowo, maksymalna wysokość dofinansowania, którą można uzyskać przy zakupie używanego BEV w Niderlandach wynosi 2 tys. euro. W Niemczech jest to kwota do 6 tys. euro. Na Litwie i we Francji (przy uwzględnieniu premii za równoległe zezłomowanie pojazdu spalinowego) – odpowiednio 3,5 i do 6 tys. euro. W Polsce, w której siła nabywcza, a także średnie wynagrodzenie netto jest znacząco niższe niż unijne (wg danych Eurostat w 2019 r. – 10,3 tys. EUR w Polsce vs 25,3 tys. EUR w Unii), nie wprowadzono podobnego programu.
– Subsydia tego rodzaju wprowadziły zatem kraje o zdecydowanie bardziej rozwiniętym rynku elektromobilności, jak i te, w których rynek znajduje się w początkowej fazie rozwoju, podobnie jak w Polsce. Nie mamy złudzeń, że zdecydowana większość Polaków w kolejnych latach wciąż będzie kupowała samochody z rynku wtórnego. Musimy doprowadzić do sytuacji, w której jak największa liczba tych pojazdów będzie wyposażona w napęd elektryczny. Nie możemy pozwolić sobie na to, by w dalszym ciągu pozostawać największym złomowiskiem Europy. Aby elektromobilność stała się w Polsce trendem masowym potrzebuje wsparcia obejmującego również rynek używanych EV – dodaje Łukasz Lewandowski, Koordynator EV klub Polska.
Dopłaty i limity
W raporcie pt. „EV z drugiej ręki. Wsparcie rynku używanych samochodów elektrycznych szansą na przyspieszenie dekarbonizacji sektora transportu w Polsce” są również rekomendacje programu dofinansowania przez NFOŚiGW, który mógłby obowiązywać w Polsce. Refundacja części kosztów powinna objąć samochody zeroemisyjne – całkowicie elektryczne (BEV) oraz zasilane wodorowymi ogniwami paliwowymi (FCEV).
– Minimalna wysokość dofinansowania powinna wynosić nie mniej niż 9 lub 13 tys. zł (w drugim przypadku dla posiadaczy Karty Dużej Rodziny). Najniższe subsydia dla nabywców używanych samochodów elektrycznych, byłyby ponad dwukrotnie mniejsze niż te przewidziane dla osób fizycznych, nieprowadzących działalności gospodarczej, kupujących nowe pojazdy w ramach programu „Mój Elektryk”. To analogicznie 18,75 i 27 tys. zł – dodaje Łukasz Lewandowski z EV Klub Polska.
Autorzy analizy wnioskują również o wprowadzenie limitu w postaci maksymalnego wieku dotowanego samochodu. Określili go na 4 lata od daty pierwszej rejestracji. Dodatkowo chcą ograniczyć przebieg takich samochodów objętych dopłatami do 60 tys. km. Maksymalny limit kosztów zakupu dotowanego pojazdu wynosiłby 125 tys. zł. Pozwoliłoby to na objęcie wsparciem przede wszystkim samochodów miejskich oraz ich kompaktowych odmian z wyłączeniem segmentu premium.