Minioną dekadę można uznać za straconą w zakresie niskoemisyjnej transformacji energetycznej w Polsce. Przez archaiczny miks energetyczny ceny energii elektrycznej w najbliższych latach będą rosły – wynika z raportu GreenING Monitor przygotowanego przez ekonomistów ING Banku.
W GreenING Monitor analitycy banku podkreślają, że polska gospodarka jest szczególnie narażona na wzrost hurtowych cen energii. To powoduje archaiczny miks energetyczny, boom cenowy na rynkach surowców i skok cen uprawnień do emisji CO2.
Mix energetyczny sprzyja niższym cenom
– Kraje, które mają zróżnicowany miks energetyczny i duży udział OZE, są znacznie bardziej odporne na działanie tych czynników. Ta presja kosztowa będzie nam prawdopodobnie towarzyszyć przez obecną dekadę. Wzrost cen uprawnień do emisji będzie raczej szybszy niż, działający w przeciwną stronę, spadek emisyjności miksu elektroenergetycznego. Od decyzji rządu i regulatora zależeć będzie przerzucenie tej presji na użytkownika końcowego – pisze w komentarzu Leszek Kąsek ekonomista ds. zrównoważonego rozwoju w ING.
Od inwestycji w transformację energetyczną w obecnej dekadzie będą zależeć ceny energii elektrycznej w latach 2030-tych. Jak pokazują doświadczenia innych krajów (m.in. Niemiec, Szwecji) inwestycje w OZE są efektywne kosztowo i prowadzą do niższych cen na rynku hurtowym. Przy OZE, koszty krańcowe, które determinują ceny na rynku hurtowym, są bliskie zera. Dlatego w świetle wysokich cen energii, inwestycje w OZE stają się coraz bardziej atrakcyjną opcją dla prosumentów. Chodzi o podmioty będące konsumentami i producentami energii jednocześnie.
Rządy ustalają ceny energii
Nie ma jednej krajowej ceny energii elektrycznej. Jej wysokość i zmiany zależą od podmiotów transakcji i wielkości rocznego zużycia. Poziom cen i ich zmiany dla gospodarstw domowych w dużej mierze ustalają rządy i regulatorzy rynku energii. Ci pierwsi w zakresie podatków, a drudzy opłat, taryf i organizacji rynku.
Na tle UE jest tanio
Na tle krajów UE u nas jest tanio. Ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych w Polsce są stosunkowo niskie. W 2020 r. wynosiły średnio (dla wszystkich przedziałów taryfowych) około €0,15 za 1kWh. To plasowało Polskę w połowie zestawienia krajów UE. Najwięcej za energię elektryczną płacili Niemcy – prawie €0,32. Wynikało to w głównej mierze z wysokich opłat sieciowych i podatków zawartych w cenie dla użytkownika końcowego. Łącznie stanowiły one w tym kraju prawie 80 proc. ceny prądu. W Polsce udział tych obciążeń w cenie energii elektrycznej również był wysoki i wynosił prawie 70 proc..
Niemniej jednak, cena energii elektrycznej według parytetu siły nabywczej (PPS), plasowała Polskę na czwartym miejscu w UE wśród krajów o najwyższych cenach. Znaleźliśmy się po Niemczech, Rumunii i Portugalii. Sugeruje to istotne obciążenie dla uboższych gospodarstw domowych i ryzyko tzw. ubóstwa energetycznego. W takim ujęciu ceny prądu były najniższe w Holandii, Szwecji i Finlandii.
Kontrakty PPA
Na świecie coraz więcej firm jest zainteresowanych budową własnych źródeł energii w ramach kontraktów PPA (power purchase agreement). Dzieje nie tak, także ze względu na spadek kosztów technologii OZE. W ciągu 5 lat skala tych kontraktów wzrosła 5-krotnie: z 5GW w 2015 do 25GW w 2020.
Więcej na temat prognoz cen energii w Polsce: