Kompostowanie ludzkich ciał? Czy to możliwe? Okazuje się, że już w kilku rejonach Stanów Zjednoczonych, jak najbardziej. Obok tradycyjnych form pochówku, można także stać się po śmierci po prostu nawozem. W Polsce na razie nie słychać, aby ktokolwiek rozważał taki biznes. Jak przyznają nasi rozmówcy temat trudny – za dużo w nim etyki, moralności i kwestii religijnych.
Przepisy legalizujące kompostowanie zwłok wprowadziło już siedem stanów: Waszyngton, Kolorado, Oregon, Nevada, Vermont oraz Nowy Jork. W innych regionach także rozważane jest wprowadzenie takiej możliwości, jednak najczęstszymi oponentami są organizacje religijne. Tak jest m.in. w Kalifornii, gdzie podjęto już trzy próby zmiany prawa i wprowadzenia możliwości kompostowania zwłok. Zwłaszcza, że blisko 15 proc. klientów firmy Recompose pochodzi właśnie z tego Stanu.
Obok pochówku i kremacji to w pełni prawnie dozwolona alternatywa. Ważne, aby decyzje podjąć za życia, wypełnić odpowiednie dokumenty i zadbać o sfinansowanie wszystkich działań. Koszt kompostowania zwłok to minimum 5 500 dolarów.
Rynek warty miliardy
Ofertę kompostowania zwłok wprowadziła na amerykański rynek firma Recompose.
– Recompose jest organizacją pożytku publicznego tworzona przez ludzi, którzy wierzą w zmianę obecnego paradygmatu opieki nad zmarłymi. Podchodzimy do tej pracy z energią, wytrwałością i radością – piszą o sobie. Uwagę zwraca domena w adresie strony www firmy – rozszerzenie „life”, czyli nic innego jak „życie”.
W USA ponad połowa zmarłych jest kremowana, w Wielkiej Brytanii około 80 proc., a w Polsce zaledwie 30 proc.
– Choć biznesem kompostowania różnych przedmiotów zajmuję się zawodowo od wielu lat, nigdy nie rozważałem możliwości kremowania ludzkich ciał. To szalenie złożony temat – za dużo w nim etyki, moralności i kwestii religijnych – powiedział nam nasz rozmówca.
Idea bycia w lesie
– Naturalna redukcja organiczna pozwala na dosłowny powrót do ziemi. Niektórzy, podobnie jak wybrałam ja, chcą znaleźć się po śmierci w lesie. My im to umożliwiamy – powiedziała Anna Swenson z Recompose.
Proces opracowany przez Recompose, jak wyjaśnia Popular Science, polega na umieszczeniu szczątków w obudowie i wykorzystaniu ciepłego powietrza oraz materiałów organicznych. Takich jak wióry drzewne, lucerna i słoma, które pozwalają na rozwój mikrobów i mikroorganizmów wspomagających transformację.
Ciała umieszcza się w stalowym cylindrze o długości ok. 2,4 m, osadzonym w sześciokątnej ramie. Materiały nieorganiczne, takie jak metalowe wypełnienia, rozruszniki serca i sztuczne stawy są usuwane.
Podczas około 30 dni ciało, nawet kości i zęby, rozpadają się na glebę, tworząc około metra sześciennego ziemi.
Tona CO2 mniej
Według firmy Recompose kompostowanie zwłok pozwala zaoszczędzić około tony CO2 na osobę. Zapobiega przedostaniu się dwutlenku węgla do atmosfery.
Znana wszystkim kremacja opiera się na paliwach kopalnych i emituje miliony ton dwutlenku węgla na całym świecie w ciągu roku. Z kolei pochówek zabalsamowanych ciał może spowodować, że chemikalia przesiąkną do ziemi.